Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ktośpukadodrzwi,acałanagromadzonawGrace
adrenalinawybucha,pękajakrozciągniętagumka.
Dziewczynakrzyczy,zsercemłomoczącymwjejpiersi,
gdyotwiera.
–Przestańwrzeszczeć–mówiXimena.
Jestjużubrana,zbordowoczerwonymiwłosami
spiętymiwkokiwciuchach,którenazywaswoimstrojem
lotniskowym.Gracezastanawiasię,jakXimenatorobi,
żewosknajejwłosachspełniaswojąfunkcjęwtym
upale.
–Jeśliktośtupowinienkrzyczeć,toja.Wieszdlaczego?
Wczorajwieczoremwzięłamślub
,myśliGrace.
Zdziewczynąoróżanychpoliczkach.Zdziewczyną,której
imienianawetnieznam.Powinnamkrzyczeć.
–Dlaczegopowinnaśkrzyczeć?–pytaGracezamiast
tego.–Dlaczegojesteśjużubrana?
–Tojatupowinnamzadawaćpytania–odpowiada
Ximenazuniesionymibrwiami.
–OmójBoże.–ZzaramieniaXimenyzerkaAgnes.
–Zagodzinęmusimybyćnalotnisku.Fakt,żesięnie
ubrałaśinieprzygotowałaś,oznacza,żetaknaprawdę
jesteśzłymsobowtóremGrace.Atooznacza,
żetojapowinnamkrzyczeć.Wpuścisznaswogóle
dośrodka?Gdzietwojemaniery?
Przechodziobok,aGracekładziezdjęcie,wizytówkę
iliściknanocnymstolikuprzyoknieiprzykrywa
jezabłąkanąhotelowąBiblią.
Ximenastąpadumieprzezpokój,poczymsadowisię
ostrożnienakrawędziłóżka,gdzieAgnesjużrozłożyłasię
naplecach.WpatrująsięwGrace,aonaodwzajemnia
spojrzenie.
–Noico?–pytaXimena.–Niezamierzasznam
powiedzieć,gdziebyłaśostatniejnocy?
–Byłamtutaj.–Gracemarszczybrwi.
Ximenawpatrujesięwniązrozczarowaniem