Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłwyluzowany,nawetkilkarazyzażartował.Lubił
udzielaćwywiadów,mówićosobie,swojejkarierzeiosią-
gnięciach.Wkońcunieprzeszedłcałegoprocesutylko
poto,żebysiedziećcicho.WdodatkuuśmiechParkSujin
byłnaprawdęzaraźliwy,przezcosamrównieżzacząłsię
uśmiechać.
Stanęlinaczerwonymświetle.Taejindyktowałmurze-
czy,któretegodniamielijeszczedozrobienia:kolejny
wywiad,obiadzmamą,spotkaniezjakimśbardzoważ-
nymczłowiekiem…LimJoonsłuchałtegojednymuchem.
Nigdyniepotrafiłspamiętaćwszystkiego,comówiłagent,
dawnojużprzestałpróbować.Wiedział,żeTaejinitakpo-
wtórzytotrzyalboczteryrazy.
Zawibrowałtelefon,więcodniechceniazerknąłna
wyświetlacz.Otrzymałwiadomośćznieznanegonume-
ru.Otworzyłpochwiliwahania,całkowicieignorując
mówiącegoTaejina.
Zapomniałeś?
Przezmomentwpatrywałsięwtojednosłowo,bonie
rozumiałjegoznaczenia.Minęłomożedziesięćsekund,
kiedynadeszłanastępnawiadomość,tymrazemzawiera-
jącazdjęcie,któregoniemógłzignorować.
15