Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Samotnepiciewdomubyłobyzapewnelepszympo-
mysłem,leczzdrugiejstronyjeszczebardziejsprzyjałoby
rozmyślaniu,ategoJoonnajbardziejchciałuniknąć.Może
właśniedlategosiedziałwsekcjidlaVIP-ów,piłjużtrzecie
piwoiliczyłsekundy,któreupłynęłyodostatniegorazu,
gdyktośsiędoniegoodezwał,bonawettobyłolepszeod
rozpamiętywaniatamtegowydarzeniawciążnanowo.
flDwadzieściacztery,dwadzieściapięć,dwadzieścia
sześć…”
.
Rekordemjaknaraziebyłodziewięćdziesiątcztery.
Wcalenieczułsiętymzaskoczony;wieluludzichciało
znimporozmawiać,dawnosięzniminiewidział.Tojed-
nakmałoważne,musiałbowiemprzyznać,żealbobyłza
bardzopijany,skorowogólepomyślałotakimsposobie
umileniasobieczasu,albowręczprzeciwnienieupił
sięwcale,boodkądwpadłnatengenialnypomysł,nie
pomyliłsięjeszczeanirazu.
Pocokazałeśmituprzyjść,kiedywidać,żemasz
ochotębyćsam.Taejinopadłciężkonakanapęoboknie-
go.Zrobiłtotakniezgrabnieimocno,żeszklankawdłoni
Joonazakołysałasię,azłotypłynwylałnajegospodnie.
Ej!
Chłopakzerwałsięnarównenogi,wykonującruchy,
jakgdybychciałstrzepnąćzsiebiepiwo.Oczywiścienic
niemógłnatoporadzić,cieczwsiąknęławjasnedżinsy.
O,przepraszam!
Przezciebiesiępomyliłemwyrzuciłwściekle,spoj-
rzałnaniegoukradkiemiodłożyłprawiepustąszklankę
23