Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ztego„ogromnego"wkładuwwojnęrosyjsko-japońskąpozostało
muprzyzwyczajenie,zapożyczoneodjeńcówjapońskich.Otóżjeńcy
cizgodniezeswymnarodowymzwyczajem,gdytylkobyłapotemuokazja,
kąpalisięwbeczkachzgorącąwodą.Kucharz,naśladującJapończyków,
grzałnapłyciekuchennejsłonąwodęiwlewałdoolbrzymiejkadzi,
olinowanejizabezpieczonejprzedwszelkimiprzechyłami.Wbeczcetej
siedziałtakdługo,muwodaniewystygła,iopowiadałoswych
przygodachspod„czungczung"i„ping-pong".
Kucharzzostawiałmizawszecośniecośdozjedzenia.Szczególniegdy
byłosilniejszekołysanielubgdyczegośzawielezostało.Zregułyjadłem
zawszystkich,którzyniemieliapetytuwczasiesztormu.Wkuchniczęsto
trafiałomisiępółmiedniczkismażonychryb,ryżuczykaszy.
Wpadłemrównieżwokożaglomistrzowi.Któregośdniazabrałmnie
zsobąnareje,bypokazać,jaksięzabezpieczaszakle.Gdytrzebabyło
jednąszaklęwyjąćiwstawićinną,żaglomistrzkazałmiprzynieśćlinoblok
dlazwolnieniaprzyszaklowejliny.Zaproponowałem,żelinęnaciągnębez
talii,aonniechtylkoszybkozmieniszaklę.Żaglomistrz,choćznałhistorię
połamanychhandszpaków,niechciałwierzyć,żetegodokonam.Rozparłem
sięnogaminapercie,piersioparłemorejęimającobieręcewolne,
naciągnąłemlinę.Żaglomistrzoniemiałzzachwytu.Odtądzawszedotej
robotyzabierałmniezesobą.
Kolegomsprawiałemuciechę,gdypozwalałempodczasrozbrajania
statkuładowaćsobienakarkolbrzymizwójgrotlubfokszotaihalsurazem
zblokami.Zazwyczajnosiłotoczterechludzi.
Popierwszymćwiczeniuwiosłowanianałodziach,uwiązanych
zastatkiem,ichzałogiwchodziłyposzkentludogórynarufę.Taksię
złożyło,żewchodziłemostatni.Gdyzawisłemnaszkentlumiędzywodą
arufążaglowca,przypomniałmisięOrzełŚnieżnychWierchówiobrazek
widzianywksiążce.Niemogłemniewyszeptać:„Jakoostatniwspiąłsię
marynarzolbrzymiegowzrostu".
Wkrótcepotem,gdywpierwszejmojejpodróżyna„Lwowie"staliśmy