Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
II
P
Dominikastaławpustymkorytarzu,wpatrzonawzmieniającesię
ociągpędziłpogładkichszynachzzawrotnąwręczprędkością.
zaoknemkrajobrazy.Zdawałasięniemyślećoniczym.Była
wyciszona,spokojna,czuławsercubłogość.
Mimozmęczenia,którezaczynałodawaćosobieznać,nie
odważyłasięwejśćdożadnegozprzedziałów.Oprzytomniałajuż
natyle,abyzdaćsobiesprawęztego,jakwygląda.Szczególnie
żeswojemętneodbiciewidziaławbrudnejszybiewagonu.Wstydziła
siępasażerów.
Gdybyniestarszakobietaopogodnymwyrazietwarzy,która
wyszładoniejzprzedziału,stałabytakdokońcaswojejpodróży.
Seniorkajużwcześniej,udającsiędotoalety,zwróciłauwagę
naintrygującąmłodąkobietę,opartąościanęwagonuizapadającą
wkrótkieniekontrolowanedrzemki.Jejwyglądniebudziłjednak
zaufanianatyle,abyośmieliłasięzaproponowaćjejmiejsce
wprzedziale.
Terazjednak,kierującsiękobiecąwrażliwościąiwrodzoną
empatią,postanowiłaprzełamaćuprzedzenia.
Bardzopaniąprzepraszam,czynielepiejbyłobyusiąśćwygodnie
wprzedzialezapytałaciepłym,niepewnymgłosem.Unaswolne
miejsca.Zapraszampanią.Pocosiętakmęczyć.Chybażepanizaraz
wysiada?
Nie,nie,skąd,niewysiadam.Jadędalejdukaławyrwana
zletargu,bacznieprzyglądającsięnieznajomej.
Zaniepokojonasytuacją,błyskawicznieprzeczesałapamięć,
szukającwizerunkustojącejprzedniąkobiety.Obawiałasię,czytonie