Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
War
wrze
szawa,Czer
sień1944roku
nia
ków
Czasnaglił.NadwschodnimbrzegiemWisłypowolirozpalałsię
brzask.Zachwilęniemieccycekaemiściniebędąjużpotrzebować
opadającychnaspadochronachflar,żebydokładniewidzieć,copłynie
znurtemrzeki.Atymczasemoniwciążtkwiliwpułapce.Statek
wycieczkowy„Bajka”szczelniewypełnialikonającyludzie.Ranni
powstańcy,zwyklicywilelubtakjakichtrójkaniedobitki
zrozbitychwostatnichdniachoddziałów.Zabijałichupływkrwi,brak
lekówiopiekimedycznej,pragnienie,głód,dyfteryt,aleprzede
wszystkim…Oblaszanąburtęzagrzechotałakolejnadługaseria.
Cienkaiskorodowanastalpuściławkilkunastumiejscachiołów
przebiłsięnawylot,uderzającwpokład.Araczejwszczelnie
gowypełniającą,ściśniętąludzkąmasę.Ktośpotępieńczozawył,ktoś
innytylkojęknął,ktośsiępróbowałodczołgać,wlokączasobąstare
bandażeicałkiemświeżykikut.Zdrowitratowalirannychnaśliskim
odkrwipokładziewbeznadziejnejpróbieuniknięciadziurawiących
burtykul.Iletusięschroniłoosób?Kilkadziesiąt?Kilkaset?Jeszcze
dwa–trzydnitemuwszyscymyśleli,żepokłady„Bajki”
tonajbezpieczniejszemiejscewlewobrzeżnejWarszawie.Żezaraz
zdrugiejstronyprzypłynąłodziewypełnioneżołnierzami1Armii
generałaBerlinga,którewdrodzepowrotnejzabiorąstąd
uciekinierów.Alenieprzypłynęły…
IjużnieprzypłynąpowiedziałznaciskiemAdamWolecki,
przenoszącwzrokzZosi„Łani”ZaporewicznaFrankadeVille.
Musimywpław.Naprawybrzeg.
Odpowiedzielimupustymwzrokiem.Bylisłabi.Wycieńczeni
ostatnimikilkomadniamibezustannychwalk.ObronabudynkuPKO
ijegoostatecznautrata.Morzeruin,wjakiezmieniłasięulica
Wilanowska,przezktórąbiegłazygzakiemzmieniającasięcochwilę
liniafrontu.ZażartewalkitoczonezesesmanamiDirlewangeraokażde
piętro,podwórko,klatkęschodową.Okażdypokój.Granatywrzucane
przezwybijaneprzeznichwścianachdziuryiodrzucane
imzpowrotemprzezślepeokna.Grzmotczołgowychdział,
prychnięciagranatników,piskliwyjazgotpociskówzdziała
kolejowego.Klekotosypującychsięnamieszkańcówcałychkamienic,