Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wówczasgdywoladecydujeozmianietegorodzaju,oileżbardziejnie
dadząsiędoniegosprowadzić,kiedyprzeciwstawiająorganizacjisystemu
znakówślepąsiłę1.
***
Odcieleśniającswojepodboje,abysprowadzićjedosamejistoty
,Kubłaj
doszedłdokrańcowejoperacji:ostatecznypodbój,dlaktóregowielokształt
neskarbyimperiumbyłytylkozłudnąpowłoką,sprowadzałsiędokawałka
oheblowanegodrewna,donicości.
WówczasMarkoPoloprzemówił:Twojaszachownica,najjaśniejszy
panie,jestintarsjądwóchgatunkówdrewna:hebanuiklonu.Kwadracik,
wktórymutkwiłteraztwójświatływzrok,wyciętozwarstwypnianarosłej
wrokususzy:widzisz,jakukładająsięwłókna?Tumożeszdostrzecledwie
zarysowanysęczek:pąkpróbowałwykiełkowaćwpewienprzedwcześnie
wiosennydzień,alenocnyszronzmusiłgodoponiechaniazamiaru.
WielkiChannieuprzytamniałsobiedotychczas,żecudzoziemiecpotrafi
wysłowićsiępłynniewjegojęzyku,alenietogozdumiało.
Tutajpowiększonypor:możegnieździłasięwnimpoczwarka;nie
czerwia,boten,zarazpourodzeniu,zacząłbydrążyćdalej,alegąsienicy
,
któraobgryzłaliście,przezcodrzewoprzeznaczononazrąb…krawędź
stolarzwyżłobiłdłutkiem,abylepiejprzylegaładosąsiedniego,trochęwy
stającegokwadratu…
Kubłajtonąłwmasierzeczy
,jakiemożnabyłoodczytaćnagładkim
ipustymkawałeczkudrewna:wtymczasieMarkomówiłjużohebano
wychlasach,otratwachzpnipławionychbrzegiemrzek,oprzystaniach,
okobietachwoknach…2
Odkądpamiętam,zawszełatwoulegałemznakom,zwłaszczanapisanym
słowom.Albozatrzymywałemsięnanich,zauroczonyarchitekturąibrzmie
niemopowieści,alboprzeciwniezapominałemojęzyku,traktowałemgo,
jakbybyłprzezroczysty
,wierzyłemwświaty
,którerzekomorozpościerająsię
przedmoimzaślepionym,czylizaczytanym,umysłem.Niepotrafiłembyć
krytykiemjęzyka.
Odkąduprawiamzawodoworacjonalizacjęzwiązkówczłowiekaiprzed
stawiającejmowyzwanejliteraturą,reprezentujępodejrzliwąiczujnąpostawę
wobecznaków
.DNiedaćsięzwieść!”otowyznacznikliteraturoznawczego
profesjonalizmu.Nieprzecząctejoczywistości,wiem,żeprofesjonalnatrzeź
wośćzostałaosiągniętazacenęzdradyszlachetnejnaiwnościlektury
,która
tonaiwnośćznaczyła,żeliteraturapozaprzyjemnościąobcowaniazfikcją,
pozwalalepiejrozumiećsiebieiświat.Obecnie,jakozawodowyczytelnik,
1
F.deSaUssUre:Kursjęzykoznawstwaogólnego.Przeł.K.Kasprzyk.WstępiprzypisyK.Po‑
Lański.Warszawa1991,s.112—113.
2I.CaLviNo:Niewidzialnemiasta.Przeł.A.KreisberG.Kraków2005,s.110—111.
8