Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szeptem,takbyAndrzejschodzącyzbryczkiniesłyszał,poprosiła
męża:
Proszę,nieróbmiwięcejtakichniespodzianek.Janiejestem
takodważnajaktyiniechcęryzykowaćnaszymidziećmi.Uszanujto,
proszę.
Witoldpokiwałgłowąnaznakzgody,czułjednak,żetonie
samotnapodróżsynkajestgłównympowodemzdenerwowaniażony.
Zatrzymałją,kładącmiękkodłońnajejramieniu,spojrzałwoczy
ispytał:
Marysiu,ocochodzi?CosięwydarzyłowKrupach?
Mariaspuściłaoczy,postawiłaZosięnapiaszczystejścieżce
ipopchnęłalekkowstronędomu.
Zastałamwszkolewiadomośćdlaciebie,obiecałamprzekazać.
Podniosławzroknamęża.CzęśćArmii„Prusy”postawiono
wgotowośćbojową,maszbyćwpogotowiu,byśmógłsięstawićczym
prędzejnakażdewezwanie.
Kiedy?spytałkrótkoWitold,ściągającbrwi.
Jakprzyjdzierozkaz.TakitelefonogramprzyszedłdoKrup,nic
więcejniebyło.Poprostumaszbyćgotowy,nigdzieniewyjeżdżać,
doodwołaniaiczekaćdalszychrozkazów.
Witoldwiedział,coznaczątakielakonicznezwroty.Sytuacja
wyglądałapoważnie.PatrzyłnaMarysięwmilczeniu,tazaścicho
powiedziała:
Bojęsię,coznamibędzie,kiedypojedziesz.Witold,możenie
musisz…
Marysiu,kto,jaknieja,mawasbronićprzedwrogiem?Chcesz,
byżołdacyzastukaliwnaszedrzwi?Wiesz,cotooznacza?Wiesz,
cozrobiąznaszągenerałeczką?Alboztobą?Wiesz,cozrobią