Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SzesnastegowrześniaranoWłodarkiewiczprzyszedłdonamiotu
Pileckiegozinformacją.
Poruczniku,wrazzresztąswegoplutonuzostajepanwysłany
wokoliceWłodawy,tambędziemyczekaćnadalszerozkazy.
Witoldwstałzpryczyispytał:
Apan,paniemajorze?
WłodarkiewiczuśmiechnąłsiędoPileckiegoiodparł:
Tooczywiste,żeidęzwami.Będzieciepodmoim
dowództwem.
Witolducieszyłsię,gdyż,przebywającodkilkudniwobozienad
Narwią,niepokoiłsięapatiączęścidowództwa,którezdawałosięjuż
skapitulować.Niechciałsłużyćpodkomendąkogoś,ktoniewierzył
wdalsząwalkę.PopierwszymuderzeniużelaznejarmiiWehrmachtu
równieżczęśćżołnierzybyłazrezygnowanaiprzestraszona.Pilecki
dobrzewiedział,żepoddowództwemapatycznegooficera,
niewierzącegowsenswalki,nieosiągnąwiele.Dlategotakbardzo
ucieszyłogo,żejegodowódcąbędziemłodymajor,którypodobniejak
onsam,zawszelkącenęchciałbronićojczyznyprzednajeźdźcą.
GdystanęlipodWłodawą,bylijużwpełnejgotowościbojowej.
Majorrozkazałżołnierzomkłaśćsięspaćwpełnymrynsztunku,
tłumacząc,żebyćmożeniebędzieczasunaprzegrupowanieizebranie
sprzętu,gdyprzyjdzieimruszyćdalejlubwalczyć.Pileckiwzorem
innychżołnierzyspałnapryczywmundurze,ściągałjedynienanoc
oficerkiiustawiałjestarannieobokłóżka.
GdynadranemWitoldspałjeszczemocno,dojegonamiotuwpadł
sierżantŻelichowskiiobudziłgoszarpnięciemzaramię.
Panieporuczniku,proszęwstać,pilnewieści...mówił
szeptem,starającsięniezbudzićżołnierzyśpiącychobok.