Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naskrajuniewielkiegowzniesienia.Odmiejsca,gdzie
zastrzeliłemtychdzieciaków,dzielimnieniespełnasto
pięćdziesiątjardów.
Trzymającdziewczynęzanogi,wlokępoplaży.Jest
jużcałkowicieciemno,wiatrodmorzajeszczesięnasilił,
afalezpluskiemobmywająbrzeg.Muszęstawiaćkrótkie,
mocnekroki,zapierającsięosypkipiasek.Zostawiam
zasobąśladniczymwążpełzającypoplaży.Trudno.
Zapewnedoranaitakonzniknie.Bryzazatrzenietylko
śladyciała,alerównieżkrwiwsiąkniętejwpiasek.Ado
tegoczasuzpewnościąniktichnieodkryje.
Zastanawiamsię,coterazczuję.Spodziewałemsię
euforiialboupojeniapodobnegodotego,jakieprzeżywa
siępowypiciubutelkiwhisky.
Nie.Tocoścałkowicieinnego.
Jestempobudzonyiusatysfakcjonowany.Satysfakcja
tochybanajbardziejwłaściwesłowo.Czujęsię,jakbym
zdałjakiśegzamin,ajednocześniezostałwyróżniony.Ale
jestcośjeszcze…Świadomość,żezdałemgotylkoja.
Żeniktinnyniepróbowałdoniegoprzystąpić.Touczucie
jestcholernieprzyjemne,całkowicietłumiąctlącesię
gdzieśwgłębiwątpliwości.
Czytowarzyszyminatomiaststrach?Obawaoto,
żezostanęnamierzonyitrafiędopudła?Żeresztężycia
spędzęzamkniętywczterechścianach,bezświeżego
powietrzaikobiet?Nie…Tobzdura.Gdybymiałosięcoś
takiegowydarzyć,popełniłbymsamobójstwoiproblem
sambysięrozwiązał.Przyśpieszyłbymnieuniknione.
Aleniktinicnieodbierzemiwspomnieńoraztej
satysfakcji.Jużnazawszezostanąwemnieizemną.
Zmieniłemsię.Właśniedokonałemwewnętrznej
przemianywkogoślepszego.Innegoodcałejreszty
ludzkości.Przezwyciężyłemlęki,instynktipopędy.Nie