Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Oczywiście,królowo,OldSpejs.–Saganekskłoniłsię
niemaldoziemi.
–No.Togadaj,cotamsięstało–zezwoliłałaskawie
władczyni,rozpierającsięnaswoimtronie.Byłonimstare
siedzeniezsamochoduprzyniesionedojejgustownego
domunadziałkachprzezkilkorozjejsług.Wodróżnieniu
odinnychzbieraczyzłomumieszkałatuwłaściwieprzez
całyrok.Ogrzewałatomiejscezapomocądwóch
żeliwnychkózlubolejowegogrzejnika.Miałatubowiem
podciągniętyprąd,choćkłopotzopłacaniemrachunków
przerzuciłanawłaścicielajednegozpobliskichdomów,
nieświadomegoswejhojności.–Noconicniemówisz?
–Bojęsię,żeniemamdobrychwiadomości.Winetu
chcewynająćdetektywa,żebyjąznaleźć.Tegosłynnego
Przypadka.
–Askądontylekasyweźmie?Takigośćkosztujekupę
szmalu.
–MożetenPrzypadeknieweźmiedużo?Topodobno
przyjacielWinetu.
–Typodobnoteżjesteśjegoprzyjacielem.
Aprzynajmniejtakmówisz.–Zarechotałaisprawnym
ruchem,wktórymznaćbyłowieloletniedoświadczenie,
pozbawiłapięciozłotowąbutelkękorka.–Ijakwidzisz,
Saganku,okantdupymożnapotłuctakąprzyjaźń.
–Makbetkapociągnęłasolidnyłykzbutelki.–Zobaczysz,
jakbędęchciała,tosobieowinętegoPrzypadkawokół
paluszka,atendureńWinetutylkosięnaniegozrujnuje!
Zamiastdawnozapomniećotejłajzie!
PrzełykMakbetkimusiałmiećniesamowitą
przepustowość,gdyżpozaczerpnięciudrugiegohaustu
butelkawinabyłajużwpołowieopróżniona.Saganek
patrzyłnatozrosnącymzaniepokojeniem,ponieważprzy