Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trwałprzyswoimKopciuszku.Dzielnieznosiłwszystkieprzeciwności,
jakiezrzucałnanaslos.Możeniedokońcasamlos,araczejludzie,
którymniepodobałasięnaszabajka.Oczywiścienaczelezjego
rodzicami.Jednakdaliśmyradę,adzisiajjesteśmywtymmiejscu.
GdydomoichuszudobiegamarszMendelssohna,robięgłęboki
wdech,poczymwypuszczamnagromadzonewpłucachpowietrze
ikładędłońnaklamce.Otwieramdrzwi,anastępniekierujęsię
wstronęołtarza.Kościółniejestwypełnionypobrzegi.Jestemtylko
ja,Andresorazdwojenaszychznajomychzestudiów,którzypełnią
roleświadków.Rzeczjasna,nierobimyhucznegoweselajaniemam
rodziny,arodziceAndresanieprzyjdąnaślubbrudaski.Nadalmnie
taknazywają,mimożeniejestemjużbrudną,biednądziewczyną.
Kroczępewnieprzedsiebieiuśmiechamsięszczerzenawidok
mojegowybranka.Stoiobokpastorawidealnieskrojonym,ciemnym
garniturze,azjegooczumogęwyczytaćtylecudownychemocji.
Każdykrokprzybliżamniedopełniszczęścia.Sercebijemiszybko,
aletowyłączniezeszczęścia.Zamomentbędężoną,awkrótce
postaramysięioto,żebymzostałatakżematką.
JedyniemetrdzielimnieiAndresa.Mójukochanywyciąga
domniedłoń,ajaunoszękącikiust.Kiedyzufnościąkładęswoją
dłońnajego,przekazujęmuniemąwiadomość.Oficjalnieskładam
swojesercewjegoręce.Ledwieudajemisiępowstrzymywaćłzy
szczęścia.
Pastorchrząka,kiedywpatrujemysięwsiebiezbytdługo.Nawet
niemrugamy,boimysię,żetoseniczarzarazpryśnie.
Czymaciegotoweprzysięgi?Słowapastorasprowadzająnas
naziemię,alemynadalkrzyżujemyspojrzenia.
TakodpowiadaAndres,ajegoustarozciągająsięwjeszcze
większymuśmiechu.
Jajestemjedyniewstaniepotwierdzićskinieniemgłowy.Mój
przyszłymążdomagasię,abympodałamudrugądłoń.Robięto,czego