Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
międzytrzemasporymiwsiami,zktórychrekrutował
członkówklanu.Przyjrzałsięimterazuważnie.
Zaproszenieotrzymalitylkowtajemniczeni,astrażnicy,
uzbrojeniwpałkiimiecze,pilnowali,byniktniepowołany
niewdarłsięnatozgromadzenie.Przyszłaprawiesetka
ludzi,conależałouznaćzadoskonaływynik.Początkowo
przemawiałdogrupekliczącychniespełnatuzin
słuchaczy,częściowotylkozainteresowanychtym,
comiałdopowiedzenia,szukającychzatoczegoś,
cooderwałobyichmyśliodbezbarwnego,monotonnego
życia,jakiewiedli.Terazzgromadzeniepulsowałojuż
własnąenergią.Słychaćbyłoniecierpliwepomruki
wtłumieczekających,przemówiprzywódca.
Ocenił,żeprzyszławłaściwachwila.Przezkilka
ostatnichlatwykształciłwsobiewyczucieczasu,
przydatne,gdymiałosiędoczynieniaztłumem.Nauczył
siędostrzegaćmoment,wktórympowiniensiępojawić
izwlekaćjeszczekilkacennychminut,wyczekiwanie
przemienisięwzapałientuzjazmdlasprawy.
Pojegolewejstronieznajdowałosiępodiumdla
mówcy,oświetlonepłonącymipochodniami,azanim
kurtynaozdobionawizerunkiemlisiegołba.
Włożyłmaskę,stylizowanąnapysklisa,która
zasłaniałamuoczy,nosipoliczki,ciaśniejowinąłsię
szkarłatnympłaszczempodszytymfutrem.Wspiąłsię
natrzyniskiestopnieztyłupodiumirozchyliłkurtynę,
bypojawićsięniemalmagiczniewblaskupochodni.
Nastąpiłachwilaciszy,apotemrozległsięogłuszający
aplauz,gdyrozłożyłszerokoramiona,aszkarłatnypłaszcz
załopotał.
Przyjaciele!wykrzyknął,odczekawszyodpowiednio
długąchwilę,gdybrawastałysięsłabsze,alejeszczenie
ucichłycałkowicie.
Zapadłomilczenie,wktórymwszyscyczekalinajego
słowa.Przemówiłdźwięcznymgłosem,docierającym
nawetdosłuchaczystojącychnasamymkońcu.
Przeztysiącelatnaszkrajkierowałsięprawem,
zgodniezktórymtylkomężczyznamógłzasiąśćnatronie
królewskim.Tobyłodobreprawo.Tobyłosprawiedliwe