Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Terazjednakgłosniebyłjużtakpewiensiebie,jak
poprzednio.Dosłyszaławnimcieńwahania,jakby
szukaczzorientowałsię,żejegopodstępzawiódłlubteż
żewszorstkiejtrawieprzednimniktsięnieukrywa.
Pokolejnychkilkusekundachmężczyznazakląłcicho
iruszyłdalej.Jegobutyzgniatałytrawę,aMaddie
wyczuła,żejąmija–cooznaczało,żepatrzyterazprzed
siebie,anienanią.Obserwowałacieniutkiecienie
rzucaneprzezźdźbłatraw,wydłużającesięiobracające
wlewo.Tooznaczało,żeszukaczposzedłwprawo.
Uświadomiłasobie,żewstrzymujeoddech,bezgłośnie
więcwypuściłapowietrzeipoczuła,żenapięcie,jakie
ogarnęłocałejejciało,zaczynasłabnąć.Rytmuderzeń
sercazwolniłzdzikiegogalopudobardziej
kontrolowanegocwału.
Zakilkaminutmężczyznaoddalisięnatyle,żenie
usłyszycichegoszelestu,którymógłbytowarzyszyćjej
poruszeniom.Czekałailiczyłapowolidostudwudziestu,
nasłuchując,aższuraniebutówucichniedotegostopnia,
żeprzestaniejewogólesłyszeć.Napięłamięśnie.Wciąż
leżącnaziemi,wyciągnęłalewąrękęnadgłową,aprawą
zostawiłaprzyciśniętąpodtułowiem.Terazmogła
jąwykorzystać,byunieśćsięnakilkacentymetrów
izacząćsiępowoliczołgać,oddalającsię
oddotychczasowejkryjówki.
Ostrożniezaczęłaprzenosićciężarnaprawąrękę,
czując,jakostreźdźbłatrawboleśniesięwniąwbijają.
Naturalnymodruchembyłobyleciutkieprzesunięcieręki,
byznaleźćwygodniejsząpozycję,jednakżeMaddie
ponownieoparłasiępokusie.
Niepotrzebneporuszeniemogłojązdradzić.Lepiej
wytrzymaćjeszczechwilęniewygody.Oczywiście
wiedziała,żebędziemusiałaprzesunąćramię,byzacząć
sięczołgać,aletenruchbyłkonieczny.Inaczejmusiałaby
tutkwićdorana.Zaczęłaznowunapinaćmięśnie.
Znieruchomiała.
Wtrawieprzedniąrozległsięszelest–słabyitrudny
dozidentyfikowania.Gdygousłyszała,przypomniała
sobiejeszczejednąporadęotrzymanąodWilla.