Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trudu.
–Toniefair!–wybuchnęłaMaddie,niezdolnasiędłużej
powstrzymywać.Harlonodłożyłuporządkowaneraporty
nastółiuniósłbrew,patrzącnajejgniewnątwarz.
–Niefair?Dlaczegotoniejestfair?Zostałaśzłapana
pięćdziesiątmetrówodcelu.
–Aletobyłozaliczeniezprzemieszczaniasię
niepostrzeżenie–zaprotestowała.–Onmnienie
zauważył!Poprostunadepnąłminarękę!
–Czychceszpowiedzieć,żeniezostałaśzatrzymana?
–zapytałspokojnieHarlon.
Maddiedalejprotestowałazawzięcie:
–Chcępowiedzieć,żeniezostałamzauważona!
–Okręciłasięnapięcieiwskazałazwiadowcę,który
jązłapał.–Samoto,żenadepnąłminarękę,stanowi
dostatecznydowód.Niemiałpojęcia,żetamjestem.
Tobyłtestprzemieszczaniasięniepostrzeżenie,aon
mnieniezauważył!
–Dochwili,gdykrzyknęłaśiporuszyłaśsię
–przypomniałHarlon.–Wtedyjużcięzauważył.
Maddiezuporempotrząsnęłagłową.
–Toniebyłozaliczeniezbyciadeptanym
–powiedziała.Miałaświadomość,żejejsłowabrzmią
idiotycznie,alenieumiałategoująćinaczej.
–Tobyłtestsprawdzającytwojezdolnościwzakresie
ukrywaniasię–rzekłHarlon.–Czywzięłaśpoduwagę,
comogłobysięstać,gdybyśniezareagowała?Gdybyś
niekrzyknęła?
–Cóż,tochybaoczywiste,żekrzyknęłam–wykłócała
sięMaddie.–Tenzwalistyklocstanąłminaręce!Tyteż
byśkrzyknął!
„Zwalistykloc”–który,podobniejakwiększość
zwiadowców,byłszczupłyiśredniegowzrostu–nie
potrafiłpowstrzymaćuśmiechu,słysząctakiopisswojej
osoby.LubiłMaddie.Obserwowałjąpodczaszaliczeń
ipodziwiałjejumiejętności.Wiedział,żemusiałasię
staraćbardziejodinnychuczniów,ponieważbyła
dziewczyną–pierwszą,którazostałauczniem
zwiadowców.Wieleosóbchętniepozbyłobyjejsię