Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
swojeproste,jednoosobowenamioty.
Przezkilkaminutszliwmilczeniu,ażMaddieniebyła
wstaniedłużejsiępowstrzymywać.
–Nadaluważam,żetoniefair–powiedziałacicho.
Willspojrzałnaniąkątemoka.
–Jakprzypuszczam,zamierzasztopowtarzać
ażdozaliczeniapoprawkowegozatrzymiesiące?
–zapytał.Wjegogłosiezadźwięczałastanowczość;
wyraźneostrzeżenie,żeniepowinnakontynuować
tematu.
Gilanmiałjednakcośdododania.
–Maddie,jeślinaprawdęuważasz,żezostałaś
niesprawiedliwiepotraktowana,będęmiałobowiązek
przyjrzećsiętejsprawie.Ostateczniejestemdowódcą.
Czychceszzłożyćterazoficjalnąskargę?
Maddiebyłazdumionapomysłem,żemiałabysię
odwoływaćdoautorytetudowódcyKorpusu.
–OBoże,nie,Gilanie!–powiedziałaszybko.–Nie
myślałamotobiejakoodowódcy!
–Cóż,bardzocizatodziękuję–oznajmiłGilan.
–Cieszęsię,żemójautorytetjesttakniezauważalny.
Maddiepoprawiłasięszybko.
–Toznaczy,wiemoczywiście,żejesteśdowódcą!
Iszanujęcięzato.Alemyślęotobieraczejjak
oprzyjacielu.
–Cóż–odpowiedział.–Wtakimraziepozwól,żecoś
cidoradzęjakoprzyjaciel:zaakceptujwerdyktinieciągnij
tejsprawy.Alboraczejzapamiętajjąsobienaprzyszłość.
Mogłabyśbyćnajbardziejutalentowanazewszystkich
wprzemieszczaniusięniepostrzeżenie…
–Naprawdę?–Maddierozpromieniłasię,aleGilan
patrzyłnaniątylkoprzezkilkasekund,zanim
odpowiedział:
–Powiedziałemtohipotetycznie–przypomniał,
aMaddieoklapła,jakbybalonjejdumyzostałskutecznie
przekłuty.–Alenawetgdybyśbyła–ciągnął–prawdajest
taka,żezdarzająsięwypadkiiczasemmasiępecha.
Małybłąd,nieoczekiwanezdarzeniemogącięzdradzić.
Niezapominajotym.