Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nanajwyżejpołożonychpolachnaszegogospodarstwa;
albokiedywczasieAdwentuszłamprzezzaspy
doodległegotrzykwadranseodnaszejchatyweFlamske
kościołaśw.JakubawKoesfeldnaroraty.Wieczorami
przedowymnabożeństwemmodliłamsiężarliwie
zabiednedusze,którenieobudziływswoimżyciu
tęsknotyzazbawieniemioddającsięinnemupożądaniu
stworzeńidóbr,doznałyuszczerbkuiteraztęskniły
zaodkupieniem.Ofiarowywałamzaniemojąmodlitwę
imojątęsknotęzaZbawicielem,jakbymchciałaodkupić
ichwinę.Miałamprzytymtakżeswojąmałąkorzyść,
ponieważwiedziałam,żedrogiemibiednedusze
zwdzięcznościzatoizpowoduciągłegopragnienia
pomocymodlitewnejobudząmniewewłaściwymczasie,
abymniezaspała.Przychodziłyonewtedydomojego
łóżkajakmałecicheświatełkaibudziłymnie
wodpowiedniejchwili,takmogłamjeszczeofiarować
zaniemojąmodlitwęporanną.Następniekropiłamsiebie
ijeświęconąwodą,ubierałamsięiwyruszałamwdrogę.
Niczymprocesjatowarzyszyłymimałeświatełka.
Śpiewałamwtedypodrodzeztęsknotyserca:
„Niebiosa,rosęspuśćcienamzgóry,
Sprawiedliwegowylejciechmury!”
Anapustyniinapoluwidziałamowychprzodków
NajświętszejMaryiPanny,jakzutęsknieniembiegali
iwołaliMesjasza.Czyniłamjakoni,izawsze
przychodziłamnaczasdoKoesfeldnanabożeństwo
roratnie,nawetjeżelidrogiemiduszeprowadziłymnie
okrężnądrogąprzezwszystkiestacjedrogikrzyżowej.