Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oddziałafantastycznymiewolucjami,jakiewykonywały;
ekscytowałamarszowamuzyka;pragnienie
zadowoleniawidzówwyostrzyłojejumysł,anaturalny
wdziękumożliwiłjejpodchwytywanieinaśladowanie
podanychkrokówipóz.Niebawemzapomniałaosobie,
zanurzyłasięwsamąistotęprzedstawienia,wytężając
wszystkiezmysły,byuzyskaćzadowalającyefekt,
ztakimpowodzeniem,żepanTripppochwalił
zabystrość,Lucygorącooklaskiwałazrydwanu
elfów,apanSharpwychyliłgłowęzoknapałacu,
byprzyjrzećsięschodzeniuAmazonekzGór
Księ​ży​co​wych.
Poprzybyciustałejobsadyoddziałzostałzwolniony
dochwili,gdyscenariuszbędziewymagałponownego
pojawieniasięichnascenie.Bardzozainteresowana
sztuką,Christiestanęłazbokupodpalmą,którejlistowie
mocnoprzypominałopotarganyzielonyparasol,
delektującsięotaczającyminowymiwidokami
idźwię​kami.
Wokółleniwieprzechadzalisiędżentelmeni
opożółkłychtwarzachidamyozaspanychoczach,
paplająccośbezsensuiczęstowybuchającśmiechem.
Książętawlakierowanychbutachgasilicygara,walczyli,
krwawiliiumierali,niezmieniającprzytymaparycji.
Pannyniezrównanejurody,jakgłosiłtekst,wpatrywały
sięwtwarzewielbiącychjezalotnikówikochanków
ispokojnieszydełkowaływobliczunadchodzącej
za​głady.
Elfywkaloszachiwełnianychnakryciachgłowy
zabawiałysięnaukwieconychpłóciennychłodziachlub
zwisałyzsufitunahakachwczepionychwplecyniczym
młodzihinduscyderwisze.Demony,niewiniątka
zkopytamiirogami,chwytałysweofiary
znieuniknionym„Ha!ha!”iznikaływmroku,pogryzając
fistaszki.WszechobecnypanSharpzdawałsięprzenikać