Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najegoduże,silneręceizastanawiałamsię,jakbytobyło
poczućjenaswoimciele.Odsamegomyślenia
brakowałomitchu.Tobyłocoścałkowicie
nieoczekiwanegonigdy,nawetgdymiałamchłopaka
niesnułampodobnychfantazji.Pieszczotyipóźniejszy
sekszmoimbyłymwydawałymisięczymśobojętnym.
Dotegostopniaobojętnym,żeuważałamsięzazimną
erotycznie.
KiedyJohnsiędowiedział,żejestemzPolski,ucieszył
sięjakdziecko.Onteżmapolskiekorzenie.Jego
dziadkowiezestronymamybyliPolakami.Znałkilka
słów,powiedziałjezakcentem,którymnierozśmieszył,
ajednocześniewywołałdreszczpodniecenia.Wszystko,
corobił,wszystko,comówił,działałonamniejaksilny
narkotyk.Nadaltakjest.
Johnwracał,zawszeprosił,żebyposadzićgoprzymoim
stoliku.Dopierozapiątymrazemzaproponowałdrinka.
Poszliśmydobaru,ongładziłmojepalce,podnosił
jedoust,całowałwnętrzedłoni.Chciał,żebymmówiła
osobie,więcjużtegopierwszegowieczorupowierzyłam
munajwstydliwszesekrety.Zrobiłabymwszystko,żeby
tylkobyłzemną,żebynieprzerywałdotyku.Krótko
popółnocypojechaliśmydoniego.Wtaksówce
całowaliśmysięjakdwójkanapalonychmałolatów.Nawet
naschodachnietrzymaliśmyrąkzdalaodsiebie.
Oddałammusięzmieszankąradościigrozy.Czułam
bezustanneupojenie,alealkoholniemiałztymnic
wspólnego.Tejnocyczteryrazyprzeżyłamorgazm.Ja,
któradotejporyniemiałampojęcia,cotosłowo
oznacza.
Gdywychodziłam,jeszczespał.Całydzień
rozpamiętywałamnasząnoc,ponownieprzeżywałam
bliskość.Jednocześnienarastałlęk.Niejednokrotnie
przecieżsłyszałam,żemężczyźnitracązainteresowanie,
jeślidostanąto,czegochcą.MożeJohnowiteżtylkooto