Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iexmateria,awięccośzczegośjużistniejącego,byprzyjąćzawłasną
Arystotelesowskąmyślomaterialnejprzyczyniewszystkiego?’.Było
rzeczązupełnieoczywistąinamiejscu,żewtakiejsytuacjimusiało
paśćpytanieojegostosunekdostworzeniaświataprzezBoga,oto,
czywniewierzy?‘Nieodparłnatychmiast.Niewierzę,aleztego
właśniepowodumuszęwnieuwierzyćizaakceptować’.Kobieta,która
gootozapytała,siedziałapodoknemnaniskimstołku.Jejszareoczy
skierowanenaniego,ogarniałyjednakcałewnętrze.Miałanasobie
grubydługisweterifałdzistąszerokąspódnicę,któraterazzebrana
zbokówtworzyławełnistąpręgęmiędzylekkopodciągniętymidogóry
udami.‘Achpowiedziaładobrzewiesz,żeniemusisz’.‘Wcale
otymniewiem,gdybymwiedział...Aletoitakbyniczegonie
zmieniło.Absolutnieniczego.Rzeczypozostałybyniezmiennie
naswoichmiejscach,asprawytoczyłybysięwedleswoichporządków
poto,abyanulowaćowąniezmiennośćrzeczy,skruszyćjeiodesłać
doniebytuwszystkichprzestarzałychlubchoćbytylkoniemodnych
form.Wiarawięctotylkopusteechoczegoś,czegowżadensposób
niepotrafimyodtworzyćwpamięci,mimoprzekonania,towniej
właśnie,gdzieśnamiejscustykukomóreknerwowych,wsynapsach,
tkwiąjejpierwotneźródła’.‘Icoraztozobrazunaobrazpowiększasz
wnieskończonośćfragmentfragmentu,upatrującwtymjakąśdla
siebieszansę?’Zaskoczyłago,sprowadzająccałąistotęrzeczy
dojakiejśjegosubiektywnej,omalżeorganicznej,potrzeby,aleteż
zmusiładorefleksji,czyfaktyczniejesttakjaktoprzedchwilą
wyłożył,czyteżinaczej,skorouważa,każdyjegoobrazjestczymś
wrodzajukurtyny,woaluukrywającegoprawdęlubmożenaodwrót
jakimśniewidzialnymczynnikiemstaleinieustępliwie
rozrzedzającymjejstrukturę,abywkońcuodsłonićowąprawdę?Ale
jakąprawdę?czegoprawdę?czyjąprawdę?jedną,jedynąprawdę,
którajestniepodzielnącałościąbezimieniaimiana.Uśmiechem
uchyliłsięododpowiedzi,kobietazaśrozumiejąc,żezapytałaocoś,
naconiema,bobyćniemoże,odpowiedzi,zwinniepodniosłasię
zmiejsca,azwitekgrubejtkaninyleżącywierzchemmiędzyjejudami
rozwinąłsięiopadł,fałdyspódnicyrozbiegłszysięwokółukrytejosi,
zafalowałyinamomentznieruchomiały,abyznówfalowaćwrytm
krokówzbliżającejsiędomalarzamodelki,którapodawałamurękę,