Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
10
IharaSaikaku,Żywotkobietyswawolnej
mężczyzn.Jedenznich,niezwykleprzystojnyimodnieubrany
znonszalanckorozsuniętymipołamikimona,wyglądałbardzobla-
do.Sprawiałwrażenie,jakbyzachwilęmiałodejśćztegoświata
izostawićswoichrodziców,przytłoczonywielkimuczuciemmiłos-
negoniespełnienia.Mężczyznawyjawiałwłaśnieidącemuobok
towarzyszowiswojeskrywanepragnienie:
-Myślę,żejestemszczęściarzem.Zawszeudawałomisięunikać
kłopotówiwiększychtrosk,niczegoteżmiwżyciuniebrakuje.Mam
jednakjednomarzenie.Chciałbym,abymojeżyciodajnesoki4mogły
płynąćnieprzerwanymstrumieniem,niczymnurttejrzeki.
Przyjaciel,zdziwionytrochętymwyznaniem,odpowiedział:
-Ajachciałbymodnaleźćtakikraj,wktórymwogóleniema
kobiet.Mógłbymwnimzamieszkaćiwieśćspokojnyżywotodnaj-
dującradośćwułomnościswojegoistnieniaipodziwianiuprzemian
wprzyrodzie.
Ichociażżnilisięwpodejściudosprawżyciaiśmierci,obaj
całkowiciezagubilisięwpogonizapragnieniami,którespełnićsię
przecieżniemogły.ż,życiekażdegoznas,bezwzględunaswoją
długość,jestzgóryustalone.
Mężczyźni,pogrążeniwrozmowieoczczychmarzeniach,dotar-
liwreszcienadrugibrzegrzekiiprzedarlisięprzezgęstoporasta-
jącetutajostyizarośla.Skierowalisięnałnoc,wstronęcienia,
któryrzucaławysokagóra,domałej,oddalonejodsiedzibludzkich
wioski.Owładniętyciekawościąposzedłemichśladem.Mężczyźni
dotarlidomiejscaschowanegozawzgórzemiporośniętegoczer-
wonymisosnami,skądwidaćbyłoogrodzeniezrobionezsuchych
idosyćjużprzerzedzonychkrzewówlespedezy.Przedzniszczoną
bambusowąbramąciągnęłasięmaładróżkawydeptanaprzezpsy.
Wgłębidostrzegłemchatkę,wbudowanąwjaskinię.Jejdachstano-
wiłaczęśćnaturalnejskały.Przedjaskiniąrosłypaprocieibluszcz,
naktóregogałęziachwidaćbyłowyschnięteliście,pozostającetu
jeszczeodjesieni.
Odwschodniejczęści,spodwierzbydochodziłszumświeżej
wodypłynącejprzezbambusowekorytko.Zaciekawiłomnie,jaki
4Wtekściepojawiasięwyrazkeisui,któryoznaczaspermę.