Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałIV
Wszkolenajlepsząlekcjąjestprzerwa.Naprawdę.
Przynajmniejwcalemisięwtedynienudzi.Zawszecoś
ciekawegosiędziejeimożnasięnawetżycianauczyć,
czylitego,conajtrudniejsze.Naprzerwietrzebasię
pozbyćnadmiaruenergiizgromadzonejwczasielekcji.
Nauczycielenaspilnują,byśmysięniepozabijali,ale
onichoćbysobieżyłypowypruwali,toitaknie
wstanienaszmusićdogrzecznegospacerowania
pokorytarzu.Tylkodziewczynyzósmychklasukładne.
Siedząsobiewkątachiopowiadająochłopcach
iciuchach,atakżenarzekająnanauczycieli.
Najgorszeponoćpiąteiszósteklasy.Mamamówi,
żetozpowodubrakuprawdziwychlekcjiw-f,czyli
wychowaniafizycznego.Jestichzamałoiniemamysię
gdziewyszaleć.Janiecierpięlekcjiw-f,bowszatni
strasznieśmierdzi,awdodatkutelekcjewśrodku
innychipotemmuszęspoconasiedzieć,ibardzo
miniewygodnie.Prysznicówniemaiohigienę
zkoniecznościdbaćnietrzeba.Chłopcomjesttonarękę,
aledziewczynkomnie.Całeszczęście,żejajestemtrochę
alergicznymdzieckiem.Dziękitemuudajemisię
stosowaćtzw.uniki,chociażtoponoćwstyd.Gdybymjuż
miałaokres,czylimenstruację,jakmówiKujonek,totych
unikówbyłobywięcej.Kujoneknp.zawszerazwmiesiącu
mówi,żejestniedysponowanyicierpinabólebrzucha,
dlategoprzynajmniejjednąlekcjęmazgłowy.Janaten
luksusmuszęjeszczepoczekać,alemamnadzieję,żejuż
niedługo.
Zinnychlekcjitoteżnielubięanihistorii,anibiologii,
animatematyki,anifizyki.Jakośjednaksobie