Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ4
Annausiadłagwałtownienałóżku.Zasnęłam!
pomyślaławpopłochu.Zerwałasięzposłania
ipospieszyładoholu.RafałGajdazposzarzałą
zezmęczeniatwarząwychodziłwłaśniezpokoju
Samanty.
Jestlepiejrzekłpółgłosem.Możeszdoniej
zajrzeć.
Wieczorem,przedudaniemsięnaspoczynekAnna
poprosiła,bymówilisobiepoimieniu.
Samantaspała.Gdyleżanieprzytomna,mokre
kosmykiprzylepiałysięjejdotwarzy.Terazmiała
krótkoobciętewłosy.Oddychałaowielespokojniej,
azpoliczkówzniknęływywołanegorączkąrumieńce.
RafałporadziłAnnie,byzjadłaśniadanieisię
przebrała.
Niemożemyjejniepokoić.Copomyśli,gdy
zobaczycięwpogniecionejsukniizwłosami
wnieładzie?
Samantaobudziłasiękołojedenastej.Byłabardzo
słaba,aleprzełknęłatrochębulionu,ugotowanego
wedługzaleceńGajdy.
PopołudniuprzyszedłWarecki.Januszzastanawiał
się,jakdoktorzareagujenafakt,żezSamantąjest
lepiejitozasprawąlekarza,któryoddawnanie
praktykuje.Tymczasemobajpanowiewdalisię
wożywionądyskusję,aWareckizzainteresowaniem