Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
KrystynaDarskastanęłaprzyokniebawialni.Poprzez
pokrytąszronowymiwzoramiszybęwidocznebyły
niewyraźnesylwetkiSamantyiŁukasza.Odwróciłasię
zwestchnieniem.
Uroczadziewczyna!
Uważamzaniestosowneobdarowywanietak
młodejosobysobolamiodparłachłodnoMarta.
Jejwujjestwziętymadwokatem,staćgonataki
sprawunek.Soboletonagroda.PrzecieżSamanta
zwyróżnieniemukończyłaAkademięSztukPięknych
wKrakowie.
IjeszczezaręczynoweprzyjęciewMagnolii!
Martaniestrudzenieciągnęłaswójwywód.Toż
toekstrawagancja!
Krystynasięuśmiechnęła.
Łukaszmówiłmi,żeślubplanująwWielkanoc.
Odrazuwidać,żewychowywałasięwinnymkraju
nieustępowałaMarta.Nieprzypominanaszych
dziewcząt.Chybazabardzojejpobłażano.
Krystynaprzezchwilęzzadumąspoglądała
nastojącąnakominkufotografięsyna.
DlamnieliczysiętylkojednodziękiniejŁukasz
powróciłdożyciapowiedziałacicho.Tymczasem
dwojemłodychspieszyłowkierunkuopla
zaparkowanegoprzyKasztelańskiej.
LubięskrzypiącyśniegrzekłaSamanta.