Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tyleczasuminęłoodichpierwszegospotkania.Nawet
krótkotrwałe,tragicznemałżeństwoCordaniezmieniło
uczućMaggie.Gdyobojeowdowieli,wprzeciwieństwie
doCorda,którypostraciePatrycjibardzocierpiał,
Maggienietęskniładoswegomęża.
Mimowolipopatrzyłanaduże,piękniewykrojone
ustaCorda.Doskonalepamiętała,cosięzniądziało,
gdydotknęływciemnościjejwarg.Objąłją,pocałował
ipoczułasięjakwniebie.Tylelatzutęsknieniem
czekałanatęchwilę.Niestety,rozkoszbardzoszybko
zmieniłasięwcierpienie.Cordniemiałpojęcia,
żetojejpierwszyraz.Byłzbytpijany,abyzorientować
sięwporę.Tamtejnocyumarłaichprzybranamatka,
niewieleteżczasuminęłoodsamobójstwajegożony
–Jaksięczujesz?–spytałapośpiesznieMaggie
ześciśniętymgardłem.Zawahałasię,stojąc
wdrzwiach.
Wpierwszejchwiliwydawałojejsię,żezacisnąłzęby,
alepotemuśmiechnąłsięzprzymusemiodparł
ironicznie:
–Przedczteremadniamibombaeksplodowała
miwrękach,więcjakmamsięczuć,dojasnejcholery?
Toniebyłoserdecznepowitanie.Porazapomnieć
ozłudzeniachiwrócićdorzeczywistości.Cordjejnie
potrzebował.Nieżyczyłsobie,żebysiętuplątała.
Wszystkobyłojakzadawnychlat.Ataksiędoniego
śpieszyła.Cozaironialosu.
–Zdumiewające!Nawetbombaniedałacirady
–burknęłaMaggie,odzyskującpanowanienadsobą.
–Naszegoterminatoraniezmogąanikule,aniładunki
wybuchowe,więccóżjamogę!