Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żebyzrobićsobieportretowezdjęcie.Sądzę,żemojej
siostrzebardzospodobałbysięmójportretnad
kominkiem.
Spojrzałemnaniego,ztrudempowstrzymującśmiech
namyślotakniezwykłymprezencie.
Możemysięodrazuumówić,sir.Powiedzmy
naponiedziałekrano.Możebyćojedenastej?
TakToznaczyProszępoczekać.Chociażwłaściwie…
Możelepiejzaczekam,odbioręnowygarnitur.
AterazczymożemyporozmawiaćzpannąCousture?
Wsprawieprywatnej.
Gdyfotografprzyglądałnamsiębadawczo,trochę
niecierpliwiezapewniłem:
Tojestbardzoważnasprawa,panieFontaine.Czy
onatutajjest?
Odgarnąłczarnągrzywęizteatralnym
westchnieniemzniknąłzazaonąnatyłachsklepu.
ChwilępotemzzapleczawyszłapannaCousture.
Dobrywieczór,panieArrowoodpowiedziałacicho.
Miaławysokoupiętewłosyiubranabyławczarną
spódnicęzwysokątalibiąbluzzpodwiniętymi
rękawami.PanieBarnett.Skinęłamigłową.
PanFontainestałztyłuzzałożonymirękami.
NatomiastpannaCousturezerknęłazukosa
wkierunkustojącegozaniąpracodawcy,jakbychciała
namdaćznak,żemamynicniemówić.Zapadłacisza.
Jejbladepoliczkizaróżowiłysię.Patrzyławdół
naswojebuty.
Czypozwolipan,żeporozmawiamyzpanią
naosobności?zapytałwkońcuszef.
Podszedłemdoniego,żebywyprostowaćmukrawat,