Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zostawiłbyposobieznaczniewięcejniżsamociało.Tacy
ludzielubująsięwsymbolach–powiedziałWiktor
iwskazałnanienaturalniewydętybrzuchofiary.–Tutaj
zostawiłbychrześcijańskiichtys,pentagram,gwiazdę
Dawidaczypółksiężyc.Tymczasemciałojestczyste.
–Niepowiedziałbym,żeczyste,ale…
–Pozbawionesymboliki–uciąłForst.
–Symbolikąjestsamkrzyż.
–Nie–odbąknąłkomisarziwestchnął.Większość
gołowąsówdałabyjużdawnospokójizdałasię
nadoświadczeniewyższegostopniemoficera.Tenjednak
okazałsięupierdliwy.–KrzyżnaGiewonciebyłsymbolem
chrześcijańskimtylkoprzezpierwszekilkadziesiątlat
–ciągnąłWiktor.–WPRL-ustraciłtakicharakteristałsię
wizytówkąTatr.Taksamojaksłowackikrzyż
naKrywaniu.Abardziejnieprzychylnitwierdzą,
żetotylkodwaduże,pieprzoneściągaczepiorunów.
–Oczywiście,tylkoże…
–Skorotoustaliliśmy–wpadłmuwsłowoForst–leć
naKondrackąipowiedztemu,ktotamdowodzi,żeby
poszerzyłzamkniętąstrefę.
–Chybapodinspektorjestjużnamiejscu.
–Więctymbardziejsiępospiesz.
Chłopakskinąłgłowąisięobrócił.
–Niechodsunietychludzijeszczetrochęwkierunku
CzerwonychWierchów–dodałkomisarz.–Żadenzoom
niemożetusięgać.
–Takjest.
Wiktorkrytycznieprzyglądałsięchłopakowi,gdyten
schodziłpołańcuchach.Najwyraźniejnieczęstobywał
natakiejwysokości,czemuzresztątrudnobyłosiędziwić.
Jeślitacyjakonwogólepojawialisięwgórach,totylko
podczasferiizimowych,patrolującnartostrady.
Komisarzodprowadziłgowzrokiem,apotemznów
skupiłsięnadenacie.
Zastanawiałsię,jakktokolwiekmógłwtaszczyćofiarę
naszczyt,niezostawiającżadnychśladównaciele
nieszczęśnika.Otropienaśnieguniemogłobyćmowy
–zimawtymrokubyłałagodna,wszczególnościmarzec.