Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
6
PowpisaniusięnalistęiotrzymaniuprzepustekChyłka
iOryńskizasiedliwpokojuwidzeń,czekającnaswojego
klienta.Szczęśliwiemożnatutajbyłopalićtylko
zewzględunato,żeprzesłuchującyLangera
funkcjonariuszejużjakiśczastemuzrezygnowali
zprzekupywaniagopapierosami.Tacennawalutazwykle
wbłahysposóbrozwiązywaławielejęzyków,ale
wprzypadkutegooskarżonegoniebyło
natonajmniejszychszans.Dziękitemuprawnicymogli
wnieśćdośrodkaswojepaczki.
Ledwozdusilipapierosywpopielniczce,
dopomieszczeniawszedłzakutywkajdankiLanger.
Funkcjonariuszesłużbywięziennejposadziligopodrugiej
stroniestołu,apotemjedenznichspojrzałnaJoannę.
Zostać?zapytał.
Tylkojeślisamchcesztrafićzakratkizanaruszenie
tajemnicyadwokackiej.
Burknąłcośpodnosem,apotemobajwyszli
nakorytarz.ChyłkawbiławzrokwLangera.
Siemasz,Pedrorzuciła,nachylającsiękuniemu.
Przyprowadziłammojegoziomala,aplikanta.Mów
muZordon.Słuchaczarnychrapsówoznajmiła,poczym
spojrzałanaKordiana.Niewiem,czydobrzemówię.
Jeślitakmiaływyglądaćspotkaniazklientami
sądzonymizazabójstwozeszczególnymokrucieństwem,
toOryńskimusiałuznać,żepracaadwokatakarnistynie
jesttakzła,jakgłosiłaobiegowaopinia.
Nieprzywitaszsię?zapytałaJoanna.