Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Roseniespojrzałananią.Niebyławstanie.
–Byłampewna,żedostaniesztenstaż–powiedziała
Mia.
Rosepoczułanadłoniciepłydotyk.Jeannakryłajej
palceswojązniszczonądłonią.
–Jesteśwaleczna.Wkońcucisięuda.Trochę
topotrwa,aledopnieszswego.
Pierwszyraztegowieczorapoczuła,żewęzełwjej
gardlepuszcza.
Jeancofnęłarękęipołożyłanakontuarzedwie
koperty.
–Protekcjonalnywobejściuczynie,naszgość
nanapiwkunieoszczędzał–oznajmiła.
Powietrzebyłojużchłodniejsze,gdyMiaiRose
wyszłyzprzedsionkanazewnątrz.Cykadykoncertowały
donośnie.WbrewwszystkiemuRosetowarzyszyło
poczuciepołowicznegozwycięstwa.Udałosię.
Przetrwałazmianęiterazmogłaiśćdodomu,bysię
nadsobąużalać,skorojeszczemiaładom.Zmierzając
doautaMii,obejrzałasięispojrzałanabar,
zaintrygowanaWillem.Pewniebyłczyimśkrewnym,
któryprzyjechałtuzpowodujakiejśrodzinnej
uroczystości.Nieumiałaznaleźćinnegopowodu
przyjazdudoColmstockażnatydzień.
–Och–Miaprzystanęłanagle.
–Co?
Miapodbiegładozdezelowanegonissanaaustera
iwyjęłazzawycieraczkimandat.Zerknęłanazegarek.
–Spóźniłamsiętylkotrzyminuty!
–Musielispecjalnieczekać,ażczasminie.