Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Towszystkowidziszjakopyłifale.Światło,piasektuż
przedtwarząmojejmatki,wnikającydośrodka
samochodupoprzeznieszczelnośćwdrzwiach.Twarz
jestdwuwymiarowa,oboksiedzimójojciec.Mówi,
żetrzebasięprzygotować:„Kochanie,bądźgotowa,
jesteśmyjużprawienamiejscu”.Dodajecoś
oposterunkukontrolnym.Zekranudobiegadomnie
mójgłos:
Cotytamrobisz,mamo,cotytamwogólerobisz?
Matkapróbujebyćmiła,pełnazrozumienia.Teraz
słyszęotym,żeniemasięczymmartwić:„Proszę,nie
denerwujsię,niedługobędziemywdomu”.
Imójgłos:
Cosiętakiegoważnegowydarzyło,co,docholery,
siętakiegostało,żebyściemusieliwyjeżdżać
zeStambułuipałętaćsiępotejdrodzewiodącejnie
wiadomodokąd?
„ToszosadoDamaszku”,odpowiadamatka.„Nic
tunamniegrozi,tamjestmisjaimimozagrożenia
zakonnicejejnieopuszczają.Właśnietamjedziemy,
kochanie,właśnietamjedziemy”.
Potemsłyszę,jakojciecmówi,żewtejchwilidotarli
dopunktukontrolnego.Kierowcazwracasiędomojego
ojcapoarabsku,ojciecodpowiada,przezjakiśczas
wszystkomaprzebiegrutynowy,trwaokazywanie
jakichśpapierówidokumentów,padakilkapytań,
anawetjakiśżarciknatematzdjęciawdokumencie
tożsamości:„Byłemwtedyznaczniemłodszy,co?”.