Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zapomniałjezamknąć.
–Okazja,niestety,czynizłodzieja–westchnął
posterunkowydooburzonegoOlafa.
–Nierozumiem,jakpanmożetraktowaćtotaklekko
–ciskałsięsynogrodnika.–Życiumojegoojcatauprawa
nadawałasens.Byćmożetosięwydajepanudziwne,ale
tesadzonkinaprawdębyłybezcenne.Trzeba
zmobilizowaćsiły…
Funkcjonariuszchrząknąłznacząco.Policja
marozpoczynaćszerokozakrojonąakcję,byznaleźć
jakiś…kwiatek?Osobiścienajchętniejuznałby
tozdarzeniezaaktwandalizmuiprzeszedłnadnim
doporządkudziennego.Wszklarnipozostałomnóstwo
innychsadzonek,właścicielniepowinienrobićztego
ażtakiejtragedii.Pozatymuniknąłwiększychstrat
–sprawcamógłprzecieżsplądrowaćcałąhodowlę,
awskrajnymprzypadku–wszystkozniszczyć.Naprawdę
niebyłoocorozdzieraćszat.
–Dladziadkakradzieżmakolosalneznaczenie.Odkrył
niedawnocałkiemnowąkrzyżówkę–odezwałasię
wnuczka.Posterunkowypamiętałjązubiegłegoroku.
Uciekłazdomu,żebyzobaczyćsięzsenioremrodu.
Skądinąddziwnafamilia.Nerwowi–oceniłwduchu,
zamykającswójsłużbowynotes.
–Proszępaństwa–zacząłurzędowo.–Zajmiemysię
tąsprawą.Tylkoproszęmiwierzyć,toniebędziełatwe.
Kradzieżsadzonek…Musząpaństwosamiprzyznać,
żetojakszukanieigływstogusiana.Pozatym
szkodliwośćczynuniewielka.
–Jakto?–obruszyłasięnastolatka.–Przecieżpan
nawetniewie,iletakanowaodmianajestwarta!?
Możliwe,żemiliony!