Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Berlinspał.Pogasłyświatłapomagazynach,poteatrach,
pomieszkaniachfilistrów,posuterenachistrychach.
Gaztylkomigotałwulicznychlatarniachiświeciłyjeszczeokna
klubówkarciarzy,restauracjipodrzędnych,saltańcaiaptek.
DługaliniapałacówPodLipami[1]spałateż–drzemałykariatydy
balkonowe,zapadałyiginęływmrokuornamentacjeokienidrzwi.
Ruchtejpierwszorzędnejarteriiustawał.Zrzadkazaturkotałspóźniony
powózlubprzechodzieńprzesunąłsiępośpiesznie,wracajączzabawy
dodomu:Berlinspał.
TylkowpałacuhrabinyAuroryCarolathczuwanojeszcze.Dwa
oknapierwszegopiętrarzucałystłumionyblaskzzaciężkichfiranek,
azatymioknami,wprywatnymbuduarzehrabiny,wyzłoconymjak
bombonierka,niemyślanoospoczynku.Młoda,cudowniepiękna
kobietależałanawpółnafoteluwkoronkowymnegliżu,obnażonymi
rączkamirozplatającodniechceniazłote,przepysznewarkocze.
Ujejnógprawie,nataborecie,rozpartywygodnie,zgłowąnajej
kolanach,młodyjakonaijakonapięknymężczyznaprzypatrywałsię
tejzłotejfali,comuchwilamimuskałatwarz,inuciłpółgłosem
Lorelei[2].
Paratabyłanamodeldlamalarza:ona–smukła,ślicznie
zbudowana,otwarzyzgreckiegoposągu,ależywej,zalotnej,
aśmiejącejsięcałymurokiembiałychząbków,koralowychust
izmrużonych,sfinksowychoczu;on–wybujałyjaktopola,silny,
dumny,ciemnowłosy,zapatrzonywkobietęcałymogniemwyrazistych
ciemnoszafirowychźrenic.
Byłwnimpierwiastekgermańskiwielkiejsiłyitwardegowyrazu,