Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
omiędzynarodowejwyprawiearcheologówwteokolice.
Dodzisiejszegodnianiktznichnieprzeżył,aichśmierć
byłaipozostajenadalniewytłumaczalnadlawspółczesnej
medycyny.
PlanetaZiemia-Polska-wieś
ZakoleMałe–17października
1978
Doklasybudynkuliceumogólnokształcącegowpadały
jesiennepromieniesłońca.Czekającnanauczycielafizyki,
JaśMichalskiopierałsięoparapetiwpatrywałwwolno
snującesięnadgóramidymypalącychsięognisk.
–Będziecibrakowaćtegowidoku.SłyszącgłosBogusia,
odwróciłsię.Jegotwarzwyrażałasmutek.Byłwysokim,
dobrzezbudowanymchłopcemoziemistejcerze.Czarne,
krótkoostrzyżonewłosyizłoteoprawkiokularów
dodawałymupowagi.
–Napewnobędziemitegobrakować,jakwszystkiego,
wczymsiętuwychowałem.Najbardziejbędzie
mibrakowaćwas.
–Niebędzietakźle.Utrzymamyprzecieżstałykontakt,
anakażdewakacjebędzieciedonasprzyjeżdżać.
–Będziemy,aledoskonalewiesz,żetoniezałatwia
sprawy.
–Żebyśniebyłtakpoważny,przeczytaj,copiszedziś
„GazetaKrakowska”.Niewiemjakty,alejaodwczoraj
zupełnieinaczejpatrzęnatęsprawę.
Jaś,siadającprzyswoimstoliku,wziąłdorekigazetę.
–Icootymsadzisz?–Bogdanwyraźnieczekałnaopinię
Jasia.