Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
SZEŚĆLATPÓŹNIEJ
GłównyinspektorTomDouglaszmierzałkorytarzem
doswojegobiurainuciłpodnosemjakąśmelodię.Lubił
pierwszydzieńwpracypopowrociezurlopu,podobnie
jakwdzieciństwieuwielbiałwracaćdoszkołypodługiej
przerwiewakacyjnej.Zniecierpliwościąwyczekiwałtego,
coprzyniesiedzień.Cieszyłsięnawszystkienowe
wyzwania,zktórymiprzyjdziemusięzmierzyć.Lubił
atmosferęwswoimoddziale.Niebylimożeprzyjaciółmi,
araczejdziałającyminarzeczwspólnegodobra
sojusznikami.Jednaknajważniejszebyłoto,żewiedział,
wraziepotrzebyjegokoledzyikoleżankiprzyszliby
muzpomocą.DlaTomabyłatonajłatwiejszapraca
naświecie,rzadkoteżsięwniejnudził,nacomógł
przytoczyćniezliczonąilośćprzykładów.
Otworzyłdrzwidoswojegobiuraiwyciągnąłlewąnogę,
żebyprzesunąćblokadę.Stopanatrafiłanapustkę.
Spojrzałwdół.Niedostrzegłaniśladutłustejświni,którą
zawszeprzystawiałdrzwi.Powiesiłmarynarkę
nawieszakuiprzykucnął,żebyzajrzećpodbiurko.
Ktośkrótkozapukał.
Proszęmruknął.
Drzwisięotworzyły.Usłyszałznajomygłos,którego
właścicielkawyraźniepróbowałaopanowaćrozbawienie.
Wszystkowporządku?spytała.
Tak…ktośmirąbnąłcholernąświnię!Tomwstał
iotrzepałspodniezkurzu.Dolicha,chciałobysię
myśleć,żenakomisariacieczłowiekmożeliczyć
natowarzystwouczciwych,praworządnychobywateli,
conie?Myślałem,żektośwkopałpodbiurkoczycoś
wtymstylu,alejakośnigdziejejniewidzę.
Gdybyktośkopnąłtwojąświnię,utykałbyteraz
pokomendziezezłamanympalcem.Pozatymtylko