Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
DZIEŃPIERWSZY
Nodalej,smutasku.Znówjesteśczyściutkiimasz
nasobieświeżeubranko,więcnajwyższaporasię
uśmiechnąć.
EmmapodrapałaOlliegopobrzuszkuichłopiec
zachichotał.Żadeninnydźwiękniesprawiałjejtak
wielkiejradości.Chłopiecodurodzenianieznosił
przebierania.JakonoworodekdużopłakałiEmmazaczęła
sięobawiać,żecośmudolega,akonkretnieżemajedną
ztychkoszmarnychchorób,przyktórychniemożna
dotykaćdziecka,ponieważodnajlżejszegonaciskułamią
musiękości.Przezkilkatygodniprzebierałagozduszą
naramieniu,wkońcuuświadomiłasobie,żewinnych
sytuacjachlubi,jaksięgotarmosiwzabawiezarączki
inóżki.Nienawidziłtylkoprzebierania.Często,gdy
próbowaławłożyćmuspodenki,wykrzykiwał„Ej!”,
ogłaszającswojeniezadowolenienacałygłos.Nauczyłsię
tejsztuczkiodrobotników,którzyzamontowaliimnowe
szafkiwkuchni.Majster,ilekroćczegośpotrzebował,
wykrzykiwałnapoczątkuzdania„ej”.„Ej,Bill,podaj
mimłotek!”lub„Ej,kochana,niepostawiłabyś
browarka?!”.Olliezacząłgonaśladowaći„ej”stałosię
jegoulubionymdźwiękiem.Czasamiużywał
poirytowanego„ej”,jakbychciałpowiedzieć:„przestań
torobić”,alenajczęściejchciałpoprostuzwrócić
nasiebieuwagę.Emmamiałanadzieję,żechłopiec
ztegowyrośnie,gdyposzerzyswojesłownictwopoza
obecnedziesięćsłów.
Leżałaobokniegonałóżku,podpierającgłowęłokciem.
PrzebiegłapalcamidrugiejrękipocieleOlliego,
podśpiewując:
Wlazłpająknabrzuszek,najadłbysięmuszek.
NacoOlliezawołał: