Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
5
Promieńsłońcaprzedarłsięprzezczarnechmuryipadł
naoknokuchenne,zamazującodbicie,zupełniejakby
nigdygotamniebyło.Emmazacisnęłapalcenakrawędzi
zlewu.Przywidziałojejsię?Jednaksłońceznówprzykryły
burzowechmuryioczyponowniepojawiłysięnaszybie.
Niespuszczającwzrokuzwidmowegoodbicia,które
powolibledłoirozmywałosięwmiaręzmianyoświetlenia
nazewnątrz,Emmaprzesunęładłoniąpoociekaczu,
szukającpalcamiczegoś,comogłobyposłużyćzabroń.
Nieznalazłatamnicpozaplastikowąmiską.Sięgnęła
wstronęstojakanasztućceipoczułaukłuciebólu,ciepły
płynpopłynąłjejpopalcach.Trzymaławdłoninóżdoryb.
Przesunęłapalcamipoostrzuwstronęrękojeści
izacisnęłananiejlepkiepalce.
Obawiającsięzerwaniaulotnegokontaktuwzrokowego
choćbynasekundę,nawypadekgdybytenktośsię
przemieścił,odsunąłlubzniknąłwgłębikorytarza,
przybliżyłdoniejlubdoOlliego–bowtedypowinna
zanimpodążyć,Emmawzięłagłębokioddechisię
odwróciła.Ledwosiętrzymałananogach,ażsięmusiała
oprzećplecamiozlew.
Złomoczącymsercemiwielkąguląwgardle,przez
którąniebyławstaniechoćbykrzyknąć,spojrzała
nastojącąnaprzeciwkoniejosobę.Poczułazastrzyk
adrenaliny,jejciałoszykowałosiędoucieczkialbo
dowalki.
Zobaczyładziewczynkę,któradopierocoweszławwiek
nastoletni.
Delikatniezbudowaną,zrozwichrzonymi,jasnymi
włosamiopadającyminaramiona,wciemnoszarej,
znoszonejbudrysówce,zrękamiwepchniętymigłęboko
wkieszenie.Oczy,którychodbicieEmmazobaczyła
wcześniejwszybie,miaływsobiecośhipnotyzującego.
Wielkie,okrągłeiszarozielone,wodcieniuwzburzonego