trzymaćśrodkatunelu,żebyuniknąćkontaktu
zpaskudztwamizalegającymiwzdłużścian.Tomzaczął
sięzastanawiać,dlaczegoktośzamordowałdziewczynkę
nawolnympowietrzu,anietu,wmiejscu,gdzieistniało
znaczniemniejszeryzyko,żezostaniezauważony?Tunel
sprawiałwrażeniemodelowegomiejscazbrodni–jeżeli
nietej,tozpewnościąwieluinnychniemoralnych
czynów.
Nadrugimkońcuczekałnanichinnyfunkcjonariusz,
którywskazał,wjakimkierunkumająsięudać.Woddali
zobaczylidwabiałenamiotypostawionepodwóch
stronachdębuizwiązanezesobąwtensposób,
żeopasywałyszczelniejegogrubypień.Przystającprzed
taśmąpolicyjną,rozciągniętąwokółmiejscazbrodni,Tom
dostrzegłzwalistąsylwetkęJumbo,którytaknaprawdę
nazywałsięJumokeOsoba.Dosprawynaszczęście
przydzielononajlepszegoanalitykamiejscazbrodni,
jakiegoTommiałokazjępoznać.NatwarzyJumbo
wyjątkowoniegościłszeroki,zaraźliwyuśmiech.Tom
skinąłmuzezrozumieniemgłową.
–Cowiemy,Jumbo?
–Dziewczynka…powiedziałbymdwunastoletnia,może
niecostarsza.Szczęśliwymtrafempatologbyłwokolicy,
więcniemusieliśmyczekaćnaniego.Właśniejąogląda
ipewniepowieciwięcejodemnie.ToJamesAdams,
aon,dziękiBogu,znasięnarzeczy.Zanimzdążyliśmy
postawićnamioty,zauważyłem,żeciałoleży
tuodconajmniejkilkudni.Widokniejestzapiękny.
–SpojrzałnaTomazewspółczuciem.–Wchodzisz?
Skinąłgłową,unosząctaśmę.PopatrzyłnaBecky.
–Chybaniebędziemytampotrzebnioboje,Becky.
PorozmawiajzJumbo.Dowiedzsięwszystkiego,
cozdążyliustalić.
Natwarzypolicjantkipojawiłasięnieskrywanaulga.
Wprzeszłościwidziałaniejednezwłoki,jednakwidok
martwegodzieckazawszebyłtrudnymdoświadczeniem,
zwłaszczadziecka,któreznalezionopodłuższymczasie.
Tomwszedłdonamiotuijegowzroknatychmiast
spocząłnależącychprzednimzwłokach.Byływstanie