Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Pożałujesztegomałżeństwa.–Justinotworzył
drzwiczkipowozu.–Terazmożeszsobiewiele
obiecywać,alekiedyzostanieszjegożoną,pozbędziesz
sięzłudzeń.
–Niewiesz,oczymmówisz.–PaniGammonwysiadła
zpowozuiszybkoskierowałasiępodjazdemwstronę
ogrodu.
Justinzatrzasnąłdrzwiczkiiciężkoopadł
nasiedzenie.Czuł,jakwzbierawnimzłość.Niepotrafił
spokojniemyślećotym,żeHelenaGammonczekała
ażdooświadczyn,bywyjawić,conaprawdęonim
myśli.Swojądrogądobrze,żeprawdawyszłanajaw
teraz,aniepoślubie.
Wepchnąłkoszulęwspodnie.Niezapiąłsurdutaani
niepoprawiłkrawata.Zzewnątrzdobiegałygoodgłosy
rozmówpodekscytowanychdamidżentelmenów,
przechodzącychobokpowozuwdrodzedoparku.
Narazktośgwałtownieszarpnąłklamkęidrzwisię
otworzyły.Justinnatychmiastsięwyprostował,sądząc,
żetoHelenawróciła,lecztoniebyłaona.
Przednimstanęłapięknakobietazoczamiobarwie
szmaragdu.Wjejwzrokuniebyłowyrachowania,ale
wyrazdeterminacji.Otworzyłapełnewargi,jakbymiała
zamiarcośpowiedzieć,poczymnajwyraźniejzmieniła
zdanieizacisnęłausta.Złotekolczykizakołysałysię
wjejuszach,kiedypostawiłastopęnastopniupowozu.
Dostrzegłszy,żeJustinniejestwpełniubrany,zaczęła
sięjednakwycofywać.
Zamarła,kiedydoszłyjąmęskiegłosy.Kasztanowe
włosyzafalowały,gdyobróciłagłowęwstronę
rozmawiających.Zarazpotemweszładopowozu