Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzechmłodszychsióstr,postukaławymowniewzegarek.
–Odziesiątejmusiszbyćufryzjerki.
–Zapakujwelon!–przypomniałamiLutka,kiedy
wkońcupodniosłamsięzłóżka.
–Zadzwońdokosmetyczki,żebypotwierdzićgodzinę.
–Zadzwońdofotografki!
–Pamiętaj,żemusiszpodrodzeodebraćkolię
zmuzeum!
O,matko,przeżywałytenślubbardziejniżja!
–Wyjdźciestąd–poprosiłamtakspokojnie,jaktylko
potrafiłam.
–Alenieusiądzieszdokompa?–Lutkaspojrzała
migłębokowoczy.
Matko,dlaczegojapozwoliłam,żebytenpotwórzostał
mojąasystentką?
–Nieusiądę–uniosłamdwapalcewgórę.–Słowo
harcerza.
Lutkaprzyjrzałamisięuważnie,westchnęłaciężko
iruszyładodrzwi.
–Niemartwsię–powiedziała,zatrzymującsięwprogu.
–SebastianzajmiesięJapończykami,Szczepan
Meksykiem,aAgnieszkawzięłanasiebiekontrakty
krajoweinadzórnadnowąfabryką.Jabędęnonstop
zalogowanadotwojejpoczty.Zapomnijopracy!
–Jużzapomniałam–przesłałamjejradosny,beztroski
uśmiech.–Wyjdź.Muszęsiętrochęogarnąć.
Wreszciewyszły!Wszystkietrzy!
Jednymsusemdoskoczyłamdomojegonotebooka
izalogowałamsiędofirmowejpoczty.Tadostawa
doJaponiinaprawdębardzomnieniepokoiła.
–Kłamczucha!–Lutkawpadłajakburzadopokoju.
–Widziałam!Wszystkowidziałam!Mamterazstały
podglądtwojejskrzynki!Niepróbujmniewykiwać!
Cozamałpa!
–Przecieżtotylkopróbneczesanie…Ipróbnymakijaż…
I…
–Isesjazdjęciowa!Naserio,nienapróbę!–Czarna
MańkawychyliłasięzzaplecówLutki.–Chyba