Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzdłużrelingu.–Mamajestbardzodzielna.
Asheposzedłzawzrokiemsiostry.
–Masznamyślito,żedzielniesięuśmiecha?
Podejrzewam,żeobojesądzielni.–Ojciecobejmował
matkęramieniem,tulącjąmocnodosiebie.Niebyło
wtymnicniezwykłego,wokazywaniusobieczułości
wydawalisięniemodniedemonstracyjni,nawetwedług
dośćliberalnychstandardóweuropejskichkręgów
towarzyskichKalkuty.Ashejednakznałswojegoojca
idobrzewiedział,żejegospokójjestpozorny.Markiz
Eldonstonesposobiłsiędowalki.
PułkownikNicholasHerriarddoostatniejchwili
zwlekałzopuszczeniemIndii.Alestanowisko
wojskowegodyplomatywKompanii
Wschodnioindyjskiejnielicowałoztytułemmarkiza.
Wiedział,żebędziemusiałspełnićswójobowiązek
iwrócićdoAnglii,kiedytylkoodziedziczytytuł.
Dokładnietakjakja,pomyślałAshe,podchodząc
doojca.Niepozwolinato,żebytasprawaprzerosła
jegorodziców,izrobiwszystko,żebyzdjąćtenciężar
zichbarków,nawetjeślimiałobytodlaniegooznaczać
przemianęwidealnegoangielskiegoarystokratę.
–WezmęPerrottaiprzeprawimysięnabrzeg,żeby
sprawdzić,czywyjechałponasTompkins.
–Dziękujęci.Niechciałbym,żebytwojamama
isiostraniepotrzebniewyczekiwałynaniegowporcie.
–Markizwskazałręką.–Dajstamtądznać,czyjest
powóz.
–Jasne.–Asheoddaliłsięwposzukiwaniujakiejś
łodzizprzewoźnikiem,żebywreszciepostawićnogę
nasuchymlądzie.