Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nowykraj,noweprzeznaczenie,nowyświat,
pomyślał,inowawalka.Ostatecznienoweświaty
poto,żebyjepodbijać.Tymczasemwspomnienie
upału,bogactwabarwiżyciatętniącegowpałacu
Kalatwahstawałosiępowolinieuchwytnymsnem.
Zacierałosiętakżepoczuciewinyiból.
Reshmi
,westchnąłwduchuiodegnałodsiebie
teprzykremyśli.Nic,nawetmiłość,niewskrzesitego,
coumarło.
Przecieżmuszągdzieśbyćsolidni,przyzwoici,
życzliwiludziepowiedziaładosiebiePhyllidaicofnęła
siędowylotuwąskiegozaułka,ogarniającwzrokiem
ruchliwączęśćnabrzeża,gdzieznajdowałasiękomora
celna.
-
Niestetyniemawśródnichmojegodrogiego
brata
.
Inawettrudnobyłosiętemudziwić,skoroich
ojciecrównieżniemiałwsobiekrztynyprzyzwoitości,
ajegoniesfornacórkapodejrzewała,żewgłowieb
mutylkohazard,damylekkichobyczajówipieniądze,
którymiszastbezopamiętania.
OstatniotakżeGregoryprzepadłzpieniędzmi,
przeznaczonyminamieszkanie,bozgodnie
zinformacjamijegoprzyjacłznalagdzieśpomiędzy
ToweraLondonBridgejakąśnowąspelunkę.
Naglecośszarpnęłozasznurowadłapółbutów
Phyllidy.Przekonana,żetosprawkakota,schyliłasię
i…napotkałapaciorkowateoczynajwiększejwrony,
jakąkiedykolwiekwidziała.Ptakmiałszaryłepekiduży
dziób.Posłałjejzuchwałespojrzenieipowrócił
doszarpaniazasznurowadła.
Wynośsię!Phyllidacofnęłanogę,ptakzakrakał