Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipuściłsznurowadło,aletylkopoto,byzarazzająćsię
jejdrugąnogą.
Lucyfer,zostawpaniąwspokoju.Wrona
zakrakała,wzbiłasięwgóręiwylądowałanaramieniu
stojącegoprzedniąwysokiegomężczyzny.Bardzo
paniąprzepraszam,aleLucyferaszaleniefascynują
sznurowadłaiwszelkiegorodzajusznurki,krótko
mówiąc,wszystko,cojestcienkieidługie.Niestety
zwyjątkiemwęży,przedktórymitchórzy.
Phyllidatymczasemodzyskałagłos.
Todziwne,żeakuratwLondyniemożesię
przydarzyćcośpodobnego.Zastanawiałasię,skądsię
tuwziąłtenpięknyegzotycznymężczyznazeswoim
diabolicznympupilem.Phyllidawpatrywasięwste
ciemnewłosy,zieloneoczy,prostynosizłocistykolor
skórynieznajomego,którysjejprzyglądał
zjednakowymzainteresowaniem.Niezdziwiłabys,
gdybyzapachniałosiarką.
Nowłaśnie.Mężczyznasięgnąłrękąiwyrzucił
ptakawpowietrze.Idź,poszukajSary,typierzasty
potworze.Strasznieprzeklina,kiedysięgozamyka
wklatcedodałmężczyzna;tymczasemptakodleciał
wstronęstojącychnakotwicynaśrodkurzekistatków.
AlechybataksiętoskończyiLucyferzacznie
podburzaćkrukizTowerdonajdzikszychwybryków.
Chybażetekrukitotylkolegenda?
Nie,onesąprawdziweodpowiedziałaistwierdziła
wduchu,żemusibyćcudzoziemcem.Mężczyznabył
dobrzeubrany,alewjakiśledwieuchwytny
nieangielskisposób.Ciężkaczarnapeleryna
zpodszewkąotonciemniejsząodjegooczu,ciemny