Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ
TRZECI
Ozmroku.
PoncjuszPiłatijegoświtadojeżdżalidopałacuwCezarei
wmomencie,kiedysłońcedotykałotaflimorza.Trzytuzinyludzi:
służby,niewolnikówiżołnierzy,pokrytychpyłempiaszczystejdrogi,
wspinałosięnaostatniewzniesienieprzedbramami.Pomimopóźnej
godzinyizmęczeniadługąpodróżąwkroczylidoposiadłościżwawym
krokiemirozeszlisiękażdydoswoichobowiązków.Dziękiwysiłkom
Leisłudzyzastaliwszystkogotowe,cozaoszczędziłoimkrzątaniny
związanejzpowrotemzpodróży.Kucharzezobaczyli,żeposiłekjest
jużprzyrządzonyinapełniadompowitalnymzapachem.Starsistażem
słudzygubernatoraposzliprostodołaźni,gdzieodkryli,żewodajest
nagrzana,świeżeręcznikiwyłożone,kadzidławydzielająwoń,
przebieralnieprzystrojonekwiatami,pomieszczeniasłużby
przewietrzone,stółnakryty,łóżkapościelone.Wszyscysłudzy
przywitalisięmiłozLeądziękitemu,żezorganizowałaiwykonała
pracętuzinaosób,mogliodetchnąćswobodnie.
Piłatpozostałprzypalankinieżony,podczasgdyLeaasystowałajej
przyzejściu,comusiałoodbywaćsięostrożnie,etapami.Jużkilkarazy
widziałażonęgubernatorawtakimstanie.Proculanienarzekała,nawet
gdynękałynajstraszniejszemigreny,aimgorszybyłból,tym
stawałasięcichsza.Terazwogólenicniemówiła.Poruszałasię
powoli,zzamkniętymioczami,gdyLeaprowadziłaprzez