Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
piersiową.
Gdydotarłemdosekretariatu,byływnimtrzyosoby:sekretarka
orazdwienauczycielkijednacośkserowała,drugarozmawiałaprzez
telefon.
Muszęsięwidziećzdyrektoremwypaliłem.Natychmiast.
Sekretarkawlepiławemniezdziwionespojrzenie.
DyrektorpojechałnaspotkaniedoUrzęduGminyodparła.
Apanidyrektor?
Też.
Dogłowyprzyszłamitylkojednamyśl.Niemiałeminnego
wyjścia.
Proszęwezwaćpolicjęrzekłem.
Kobietazastygła.
Policję?niedowierzała.Aledlaczego?Cośsięstało?
Toodparłemipołożyłemnablacieczaszkę.Uczniowie
biegająposzkolezludzkimiszczątkami.Trzebanatychmiastwezwać
policję.
Alejaniemogę.Sekretarkazaczęłasięjąkać.Niemogębez
zgodypanidyrektor.Toniedopuszczalne.Muszęsięznią
skontaktować.
Kobietachwyciłazatelefonitrzęsącąsięrękąwybrałanumer.
Stałabezsłowaprzezdługąchwilę.
Pocztagłosowaodparła.Mawyłączonąkomórkę.
Proszęwezwaćpolicję.Traciłemcierpliwość.Topani
obowiązek.
Aletylkopanidyrektor...
Niesłuchałemjej.Wyjąłemzkieszeniswójtelefoniwystukałem
numeralarmowy.Gdyopowiadałemdyspozytorowiocałejsytuacji,
widziałem,jakztwarzysekretarkiodpływająwszelkiekolory.
7.
Młodyfunkcjonariuszspisałmojezeznanie.Drugiposzedłprzepytać