Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naplacuTeodorakilozatrzydzieści,aletakieflaki,
żetochybatylkojejmążmożepałaszować.
Akilochlebapiętnaściegroszy!
Atakiegłupiejajkotrzy!
PaniRito,mapanifestmodnyżakiet.
Aj,gdzietammodny.Samauszyłamzestarych
zasłon.Widzipani,jakiefrędzle?
AcopanibędzienaRynkukupowała?
Śliwki.Mójmałyknedlesobiezamówiłześliwkami.
Oj,musimygdzieśsięspotkaćnadniach.Tylenowin.
Tylkoumnie.
PaniWłodziu,ostatnirazjużupanisięspotykałyśmy.
Zapraszamterazdomnie.
Oj,paniRito,pocopanitenkłopot.
Niechcęnicsłyszeć.Upiekęstrudel.
Notodospotkania.
Iotowreszciekapelusikirozchodząsięwróżnestrony
irozpływająsięwśródjatekRynku,atamjużwszystko
szumi,huczy,ulewagłosówchlupocze,rozpływasię,
przetwarzawróżnoskrzydłąkakofonię,awśródtego
wszystkiegowyodrębniająsięgłosyprzekupek,które
potrafiązagadaćkażdegoiniebojąsięnikogo,wwojnę
mogłyodszczekaćsięiNiemcowi,iMoskalowi,
bopyszniłysięcudownymdaremnadzwyczajzwinnym
językiem,mówiono,żejakkiedyśstałaprzekupkamiędzy
wiatrakiemamłynemizaczęłatrajkotać,towiatraksię
zatrzymałiwemłyniewodyzabrakło,ababagadała
igadała,ijeszczeanijednaprzekupkanasuchotynie
umarładziękinieprzerwanemutrenowaniupłuc,bonie
darmonaśniadaniekażdawypijałakwartęgorącego
ponczudlawzmocnieniapiersiiżebygłosniesiadał.
Zawszepodziwiałemtepoważnepersony,które
wwiększościprzeżyłyniejednegoswojegomęża
iwtepędywydawałysięzakolejnego,niczymmalowane
królowe,aprzeważniebyłytogrubaskinasłoniowatych
nogach,chodząc,kiwałysiękaczkowatonaboki,miały