Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okręgowy.–Tojedynemożliwewyjaśnienie.Ten
gliniarz,zeznającterazwsądziepodprzysięgą,
oświadczył,żesfałszowałdowody,abyzsukcesem
zamknąćsprawęHarringtona.Jakbyśmypotrzebowali
jakiegokolwiekpieprzonegodowodu,skoromieliśmy
przyznaniesięoskarżonego.Alewobeczeznania
policjantaitego,żeodmalowanopaniąjako
wzgardzonąmłodąkobietę,upokorzonąodrzuceniem
przezstarszegomężczyznę,sądniemiałwyboru
imusiałoczyścićHarringtonazzarzutów.
Elizieodebrałomowę.Byłakompletnie
obezwładnionazalewającymijąrozmaitymiemocjami.
Czołozrosiłjejkroplistypot,ogarnęłyjąmdłości
ipoczuła,żezarazzwymiotuje.Toniemożliwe.Przecież
niemogliuwolnićtakiegogroźnegosocjopatycznego
potwora!Wykluczone!
–Kiedy?–zdołaławychrypieć.
DobryBoże,naprawdęzarazsięporzyga.Zakryła
dłoniąusta,apotemzaczerpnęłapowietrza,
rozpaczliwieusiłującniezwrócićwszystkiego,comiała
wżołądku.
–Zatrzytygodnie–oznajmiłponuroprokurator
okręgowy.–Wtrakcierozprawyapelacyjnejzrobiłem
wszystko,cowmojejmocy.Starałemsięzgromadzić
wystarczającedowody,przygwoździćgoczymś
–czymkolwiek–żebyuniemożliwićzwolnienie
gozwięzienia,alemiałemzwiązaneręce!Harringtona
niemożnaponowniepozwaćdosąduzamorderstwoani
oskarżyćogwałt,gdyżniemamyżadnegorzetelnego
dowodu.Tobyłobyznowupanisłowoprzeciwkojego
słowu.Natymetapietylkojednazjegoofiar–jedyna,