Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
żyćprzeszłością.Niedałosięukryć,żeEmilyrozpaliła
wnimiskrę,którarozświetliłajegoponurewnętrze.
Byłanietylkopiękna,aletinteligentna,wrażliwa,
delikatna.Tkwiłwniejjakiśsmutek,tajemniczy
ipociągający.Iwieleinnychrzeczy,którychniepotrafił
opisaćsłowami.Siedzącprzyniej,miałochotęobjąć,
przytulić,chronić.Nigdy,przenigdyżadnakobieta
wtakkrótkimczasieniewyzwoliławnimtakichemocji.
Takonkluzjabyładlaniegoniemałymszokiem.
Chłodnawodaobmywałajegomuskularneciało,lecz
nadalnieudawałomusięostudzićgłowy.Wiedział,
wktórymhotelusięzatrzymała.Miałjednakmało
czasu.ZaparędniEmilywyjedzieibędziejuż
nawszystkozapóźno.
Wytarłsiędokładniegrubymbiałymręcznikiem,
przewiązałnimbiodra,poczymwszedłdosypialni.
Nadziejanapełniałagojakpowietrzenapełniabalon.
Znowuczułsięjakosiemnastolatekgłodnyżycia,
przyjemnościiszczęścia.EmilySinclairbyłachyba
czarodziejkąrzuciłananiegojakieśmagiczne
zaklęcie.Niemógłsiędoczekaćjutrzejszegodnia.
Przeczuwał,żeprzyszłość,bardzobliskaprzyszłość,
madlaniegowzanadrzucośwspaniałego.
NiebezkozeryjegoprzyjacielewołalinaniegoGio
Szczęściarz.