Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
radości.
–Cotywyprawiasz,Peters?Dlaczegoprzerywasz
odprawę?–rzuciłgniewniekapitanElder,aoczy
wszystkichzwróciłysięnamnie.
Przełknąłemgłośnoślinęiprzestąpiłemznogi
nanogę.
–AshtonowiiAnnieurodziłosiędziecko
–oznajmiłem,trzymającprzedsobątelefonipokazując
reszciedrużynyzdjęciejakodowód.
–Tak?Acoimsięurodziło?–zaciekawiłsiękapitan.
Twarzmuzłagodniała.ZawszelubiłAshtona,noi,rzecz
jasna,całyświatczekałzzapartymtchemnawieść
ourodzinachtegodziecka.Powiedzenie,żeojciecAnny
byłważnąosobistością,graniczyłobyzniedomówieniem
stulecia.Jejojciec,TomSpencer,sprawowałobecnie
porazdrugiurządprezydentaStanówZjednoczonych.
Annajakopierwszacórkastałasięcelebrytką.Prasa
polowałanakażdesłowoAnnyiAshtona.Możnabyło
pomyśleć,żeświatopanowałaobsesjanapunkcie
„Annatona”itrwałotakodpięciulat,odkiedy
sfotografowanoichrazemporazpierwszy.
–Mająchłopczyka–odpowiedziałem.
–Toświetnie.Zakładam,żewszystkoposzłodobrze?
JaksięczujeAnna?–pytałdalej.
–Najwyraźniejdobrze.
–Doskonale.Aleczymógłbyśteraz,dokurwynędzy,
usiąśćipozwolićmidokończyćodprawę?
–Takjest,paniekapitanie.Przepraszam.–Opadłem
nakrzesło.Usiłowałemwyglądaćnaskruszonego,nie
mogłemjednakstłumićuśmiechudumy.Ashton
natozasługiwał.Nigdywcześniejniebyłtakszczęśliwy