Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Toscano
A
ćwiczebnym;trzyszeregizbrojnychruszyłynaprzód.
vanti!
–głośnakomendarozległasięnaplacu
Zakażdymkrokiempodkuteżelaznymićwiekami
sandałyuderzałyoziemięjednocześnie,miarowym
rytmem,któremutowarzyszyłszczękbroni
iwyposażenia.Jużpopierwszychstąpnięciachuniosłasię
chmurakurzu.
–Zdalekarzucająsięwoczy–mruknąłHalt.
Willzerknąłnaniegozukosa.Uśmiechnąłsię.
–Możeotowłaśnieidzie.
GenerałSapristi,któryzaaranżowałdlanichtenpokaz
toskańskiejmusztrybojowej,skinąłzuznaniemgłową.
–Młodydżentelmensięniemyli–stwierdził.
Haltuniósłbrew.
–Możeisięniemyli,bezwątpieniajestmłody.Tylko
cozniegozadżentelmen?
Sapristizmieszałsięlekko.Nawetpodziesięciudniach
przebywaniawichtowarzystwiewciążjeszczeniezdołał
przywyknąćdonieustannejwymianywesołychdocinków,
wypowiadanychbezustannieprzezobydwudziwnych
Aralueńczyków.Niezawszepotrafiłsięrozeznać,kiedy
mówiąpoważnie,akiedytylkożartują.Niektóresłowa,
gdybypadłymiędzyToskanami,doprowadziłyby
niechybniedobójkiirozlewukrwi,bowiem
przedstawicielejegonacjisłynęlizprzerośniętejmiłości
własnej…Awkażdymrazieprzerastającejichpoczucie