Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wszkolezmagałamsięzczytaniem,
zatozmatematykąniemiałamwiększychproblemów.
Wieczoramigodzinamiślęczeliśmynadzeszytami,
usiłującidealnieodtworzyćwidniejącenatabliczce
pojedynczeliteryalfabetuicałesłowapisanegotykiem.
Mojaduszadostawałaskrzydeł,kiedytylkomogłam
wyrwaćsięzczterechścian;chciałamżyćtakjakTatko
pływać,nurkować,biegaćczywspinaćsiępogórach.
„Pamiętajcie,niemożeciepozwolićsobienalęk”,
niezmiennieprzypominałnamTatko,kiedyporazkolejny
wdrażałnaswtajnikiformaktywnościstanowiących
wyzwaniedlaśmiałków.Heinzbyłprzerażony,
zatojaczułam,żejestemwsiódmymniebie.
Tatkorobiłwszystko,byskłonićmniedowypracowania
nieustraszonegohartuducha.Wmoimpokojustała
wysokaszafa;napoczątekpostawiłmizadanie,bym
zniejskoczyła,ufna,żebezpieczniewylądujęwjego
ramionach.Potempoprzeczkaposzławgóręidosłownie
rzucałmnienagłębokąwodęnabasenie,tam,gdzie
byłonajgłębiej.Mama,przypatrującasiętymekscesom,
byłaprzerażona,natomiastHeinztylkouśmiechałsię
ipowtarzał:„Nie,Tatku,bardzodziękuję,alenie
skorzystam”,poczymnatychmiastwracałdolektury
którejśzeswoichulubionychpowieściJuliuszaVerne’a.
Jazawszeodczuwałambezgranicznezaufanie,żeTatko
nigdynienaraziłbymnienaprawdziwe
niebezpieczeństwoibyłamspokojna,żemogęliczyć
nawybawieniewjegosilnychramionach.
WoczachHeinzakultywowanietakiegomitycznego